Cześć rosyjskich komentatorów niezależnych uznała wczorajszy incydent lotniczy na Białorusi za "akt państwowego terroryzmu" i "kolejny test dla Zachodu". Publicysta Kiriłł Rogow na blogu Echa Moskwy napisał, że taki incydent powinien być rozpatrywany jako "pretekst do wypowiedzenia wojny".
Według Kiriłła Rogowa, Aleksander Łukaszenka od dawna nie jest samodzielnym politykiem, a jedynie "frontmanem Kremla". W ocenie rosyjskiego publicysty, agresywne działania Mińska i Moskwy testują cierpliwość oraz determinację państw Unii Europejskiej. Zdaniem Kiriłła Rogowa, Unia Europejska musi podjąć decyzje, które wyznaczą granicę - nieprzekraczalną dla wschodnich dyktatur.
Przeciwnego zdania jest politolog Konstantin Sonin. Według niego, właśnie o „potok słów i sankcji” chodzi Aleksandrowi Łukaszence, aby mógł przekonywać sam siebie, bo Białorusini już mu nie wierzą, że Zachód prowadzi agresywną politykę wobec Białorusi.
Lider opozycyjnej partii "Jabłoko" - Grigorij Jawliński nazwał wczorajsze wydarzenia "groźnym precedensem", "powietrznym terroryzmem" i "międzynarodowym przestępstwem".
Przeciwnego zdania jest politolog Konstantin Sonin. Według niego, właśnie o „potok słów i sankcji” chodzi Aleksandrowi Łukaszence, aby mógł przekonywać sam siebie, bo Białorusini już mu nie wierzą, że Zachód prowadzi agresywną politykę wobec Białorusi.
Lider opozycyjnej partii "Jabłoko" - Grigorij Jawliński nazwał wczorajsze wydarzenia "groźnym precedensem", "powietrznym terroryzmem" i "międzynarodowym przestępstwem".