Według rosyjskich komentatorów niezależnych Władimir Putin stracił kontakt z własnym społeczeństwem i społecznością międzynarodową.
Portale "Meduza", "OWD-info", "Mediazona" i inne niezależne serwisy codziennie informują o represjach wobec przeciwników wojny i polityki Władimira Putina. W Rosji można trafić do aresztu za najdrobniejsze odstępstwo od propagandowej linii Kremla.
W jednej z audycji Radia Svoboda, politolog Dmitrij Oreszkin stwierdził, że Władimir Putin nie ufa generałom i osobiście podejmuje decyzje dotyczące działań na ukraińskim froncie, a także jest głównym propagandystą swojej polityki.
- Tak więc Władimir Putin musi wiedzieć na temat systemów ognia więcej, niż wypada wiedzieć prezydentowi. I jednocześnie sam musi występować jako główny propagandysta, który straszy Zachód uderzeniem w cele, w jakie jeszcze nie uderzał. Wydaje mi się, że tam gdzie mogli, to już uderzyli i wątpię, żeby coś tym jeszcze mogli zmienić - podkreśla rosyjski politolog.
Wcześniej publicysta śledczy Christo Groziew stwierdził, że rządy Władimira Putina coraz częściej są krytykowane przez bliskich mu do tej pory biznesmenów, a także kontestowane przez przedstawicieli resortów siłowych.