Prezydent Francji Emmanuel Macron zakończył trzydniową podróż po Europie Środkowo-Wschodniej, podczas której odwiedził Rumunię, Mołdawię i Ukrainę.
Po wczorajszej wizycie w Kijowie prezydent Francji powiedział, że europejscy przywódcy dali jasny sygnał poparcia dla Ukrainy.
"Naród ukraiński znajduje się w bardzo trudnej sytuacji. Obowiązkiem Francji i Europy było przybycie na miejsce, aby powiedzieć, że jesteśmy u ich boku, że szanujemy ich, i że podziwiamy ich odwagę" - stwierdził prezydent Francji w wywiadzie dla stacji TF1.
Francuskie media, komentując prezydencką wizytę, stwierdziły, że Emmanuel Macron "starał się pokazać, że jest przyjacielem Ukrainy". Jednak według obserwatorów jego relacje z Wołodymyrem Zełenskim pozostają chłodne.
"Nadal widać brak zaufania, który trzeba przezwyciężyć"- napisał "Le Figaro".
Wizytę prezydenta w Kijowie skrytykowali też liderzy opozycji, zwracając uwagę, że doszło do niej tuż przed drugą turą wyborów parlamentarnych.
"Podejrzewam, że próbuję wykorzystać rolę wojennego dowódcy, aby wpłynąć na wybory" - mówiła stacji RTL liderka narodowców Marine Le Pen.
Głosowanie odbędzie się w niedzielę.