W ten sposób odniosła się do zainicjowanej zbiórki podpisów pod obywatelskim projektem ustawy Dobrowolny ZUS Dla Przedsiębiorców.

Gertruda Uścińska zaznaczyła, że prowadzący działalność mogą dziś korzystać z różnych form regulowania swoich składek w okresie dekoniunktury. Mowa między innymi o odroczeniach spłat lub rozłożeniu ich na raty.

- Dziś na komercyjnym rynku nie ma produktów, które byłyby porównywalne z emeryturą, która wypłacamy z systemów publicznych. Ekonomiści wskazywali też na takie zjawisko jazdy na gapę. Czyli, że kto nie zaoszczędzi, zgłosi się na stare lata do państwa. Z kolei państwo socjalne będzie zobligowane, by mu pomóc. Z kolei finansowanie spadnie na barki tych, którzy płacą podatki i składki - analizowała.

Prezes Zakładu dodawała, że obecna kondycja Funduszu Ubezpieczeń Społecznych pozwala na realizację rent i emerytur w 85 procentach. Od marca nastąpi też podwyżka świadczeń. Najwyższa w ujęciu procentowym dla otrzymujących je w minimalnej wysokości.

- Emerytury przeciętnie wzrosną o 14,8 procent. Dolna granica waloryzacji nie będzie jednak niższa, niż 250 złotych - ważne są oba te elementy procentowo-kwotowe. Oznacza to transfer dodatkowych 40 miliardów złotych do systemu, skorzysta z tego około 9 milionów świadczeniobiorców - wyliczała.

Gertruda Uścińska przypomniała, że emeryci i renciści mogą od początku roku instalować na swoich smartfonach bezpłatną mLegitymację ZUS. W pierwszym miesiącu funkcjonowania, aplikację pobrano 130 razy.

- Ona ułatwi im życie, bo pokazując ją w konkretnych sytuacjach, dokumentują, że są posiadaczami naszych świadczeń. Można korzystać na tej podstawie z różnych ulg, zwolnień, zniżek - chociażby na przejazdy. To również wychodzi naprzeciw tezie, że osoby w wieku emerytalnym są wykluczone technologicznie - tłumaczyła.

Od marca najniższa emerytura wynosić będzie niecałe 1450 złotych na rękę.