Rok temu Rosjanie, w ramach pełnowymiarowej agresji uderzyli swoją armią w kierunku Kijowa. Rosyjskie oddziały znalazły się na przedmieściach ukraińskiej stolicy. Zaciekłe walki trwały m.in. w Buczy, Irpieniu i szeregu innych podkijowskich miejscowości. Tam, gdzie Rosjanie weszli - dokonywali zbrodni na miejscowej ludności.
Pani Natalia z córką i mężem wprowadzili się do nowego domu w południowej części Irpienia pod Kijowem kilka miesięcy przed wojną Jak wspomina w rozmowie z Polskim Radiem, po wybuchu wojny i ataku Rosjan w kierunku Kijowa - w okolicach Irpinia słychać było ciągłe eksplozje.
„"Wybuchało praktycznie bez przerwy. Zdecydowaliśmy się na ucieczkę. Szliśmy z innymi ludźmi. Już koło zniszczonego mostu trafiliśmy pod ostrzał - nie wiem co to było, widziałam tylko płonące leje po wybuchach. Wszyscyśmy się schowali do rowu. I kot. Bo kota też ze sobą zabraliśmy." - relacjonuje korespondentowi Polskiego Radia mieszkanka podkijowskiej miejscowości.
Rodzinie Pani Natalii udało się wydostać do Kijowa. W ostatniej chwili. Już wkrótce do Irpienia weszli Rosjanie. Plądrowali, niszczyli i zabijali. Jak podkreśla, na jej ulicy ulicy kilkadziesiąt metrów od jej domu spłonął inny dom, kolejny został ostrzelany. "W Stojance, tu gdzie mieszkamy, Rosjanie zabili 82 cywilów." - zaznacza.
Część tych, którzy uciekli przed Rosjanami, w tym pani Natalia - wróciła do swoich domów. Remontują je i, choć to trudne, starają się żyć tak jak przed wybuchem wojny.
„"Wybuchało praktycznie bez przerwy. Zdecydowaliśmy się na ucieczkę. Szliśmy z innymi ludźmi. Już koło zniszczonego mostu trafiliśmy pod ostrzał - nie wiem co to było, widziałam tylko płonące leje po wybuchach. Wszyscyśmy się schowali do rowu. I kot. Bo kota też ze sobą zabraliśmy." - relacjonuje korespondentowi Polskiego Radia mieszkanka podkijowskiej miejscowości.
Rodzinie Pani Natalii udało się wydostać do Kijowa. W ostatniej chwili. Już wkrótce do Irpienia weszli Rosjanie. Plądrowali, niszczyli i zabijali. Jak podkreśla, na jej ulicy ulicy kilkadziesiąt metrów od jej domu spłonął inny dom, kolejny został ostrzelany. "W Stojance, tu gdzie mieszkamy, Rosjanie zabili 82 cywilów." - zaznacza.
Część tych, którzy uciekli przed Rosjanami, w tym pani Natalia - wróciła do swoich domów. Remontują je i, choć to trudne, starają się żyć tak jak przed wybuchem wojny.