Dron, który spadł we wtorek na przedmieściach Moskwy był wypełniony materiałem wybuchowym C-4 - napisał portal Meduza.
W tym samym czasie bezzałogowe aparaty latające eksplodowały w czterech innych regionach Rosji.
Władze Ukrainy poinformowały, że nie mają nic wspólnego z tymi zdarzeniami.
Oprócz okolic Moskwy, drony wypełnione materiałami wybuchowymi spadły w rejonie Briańska i Biełgorodu. Jeszcze jedna maszyna eksplodowała na terenie rafinerii w Kraju Krasondarskim. Doradca w kancelarii prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak poinformował, że jego kraj nie ma nic wspólnego z tymi atakami.
„Ukraina nie dokonuje ataków na terytorium Federacji Rosyjskiej, a jedynie prowadzi wojnę obronną, której celem jest wyzwolenie wszystkich swoich terytoriów” - cytuje wypowiedź polityka portal Meduza. Dziennikarze portalu zwracają uwagę, że w Rosji nasila się panika i proces rozpadu, których objawem jest wzrost liczby ataków, przeprowadzanych przez nieznane osoby.
Władze Ukrainy poinformowały, że nie mają nic wspólnego z tymi zdarzeniami.
Oprócz okolic Moskwy, drony wypełnione materiałami wybuchowymi spadły w rejonie Briańska i Biełgorodu. Jeszcze jedna maszyna eksplodowała na terenie rafinerii w Kraju Krasondarskim. Doradca w kancelarii prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak poinformował, że jego kraj nie ma nic wspólnego z tymi atakami.
„Ukraina nie dokonuje ataków na terytorium Federacji Rosyjskiej, a jedynie prowadzi wojnę obronną, której celem jest wyzwolenie wszystkich swoich terytoriów” - cytuje wypowiedź polityka portal Meduza. Dziennikarze portalu zwracają uwagę, że w Rosji nasila się panika i proces rozpadu, których objawem jest wzrost liczby ataków, przeprowadzanych przez nieznane osoby.