Fabryka podstaw do morskich elektrowni wiatrowych w Szczecinie czeka na decyzję o budowie pierwszej tego typu elektrowni w Polsce - mówi wiceprezes spółki ST3 Offshore Adam Kowalski.
- Czekam na to z niecierpliwością. Wszyscy zresztą czekamy, ponieważ jesteśmy w najlepszym położeniu, jesteśmy najlepszym dostawcą na polskie farmy wiatrowe, więc jesteśmy gotowi zacząć to produkować. Realnie budowa farm wiatrowych w Polsce może ruszyć w 2020 roku, ale nie wiem czy tak się stanie. Chciałbym, żeby było to jak najszybciej - mówi Kowalski.
W połowie roku szczecińska fabryka kończy kontrakt na budowę podstaw do morskich elektrowni wiatrowych dla duńskiego kontrahenta. Na razie nie ma kolejnych tego typu zleceń.
- Po zakończeniu tego kontraktu mamy projekt dwóch-trzech barek towarowych. To oczywiście nie jest konstrukcja morska, offshorowa, natomiast jest to projekt przejściowy, żeby troszkę wypełnić lukę między dużymi projektami. W tym roku nie spodziewam się tak dużego kontraktu - wyjaśnia wiceprezes.
W Polsce budową morskich elektrowni wiatrowych są zainteresowane dwa koncerny: Polska Grupa Energetyczna i Polenergia. Projekty te nie są jednak zaawansowane.
Fabryka podstaw do morskich elektrowni wiatrowych na wyspie Gryfia w Szczecinie działa od ponad dwóch lat.
Zdaniem Adama Kowalskiego, szczeciński zakład będzie najlepszym dostawcą konstrukcji, na których umieszczone mogą być wiatraki produkujące prąd.
Dodaj komentarz 11 komentarzy
Prezes nie rozumie, że jak wiatr dmucha, to można z niego pozyskać energię elektryczną
on tylko wie, że jak się spala węgiel, to jest ciepło, które podgrzewa kociołek, co wytwarza parę wodną, która z kolei napędza koła wytwarzające prąd
No i dlatego Polska inwestuje w kopalnie węgla, a nie w elektrownie wiatrowe
Więc - czekaj tatka latka! Tu jest Polska! Tu się kopie wungiel, a nie bitkojny
Polska produkuje energię z węgla, ponieważ mamy go dużo. Dzieje się też tak w innych państwach na całym świecie, a nowoczesne elektrownie węglowe są bardzo ekologiczne. W razie wątpliwości polecam znaleźć w internecie np. artykuł o planowanej w Japonii elektrowni węglowej o sprawności 55%.
@Mietek - w Japonii nie ma Duda, Śniadka i górników, co to mogą skopać
zaś co do tego, że węgla mamy dużo.... owszem! ino głęboko i dlatego kupujemy od Ruskich, Ukraińców i RPA nawet
a ten smog na Śląsku to też przez przypadek? Bo morza i jodu nie mają, co?
Tak poważnie, to takie bzdety możesz wstawiać kolędując z Dobrą Zmianą po ciemnym ludzie. Może kupi
Co niby skopać? Budowę nowej elektrowni? Duda, Śniadek i górnicy takimi rzeczami się nie zajmują. Import części węgla wynika z niedoinwestowania w minionych latach polskiego górnictwa, skutkującego tymczasowym brakiem odpowiedniego frontu wydobywczego. Główną przyczyną powstawania smogu jest palenie w piecach domowych, a nie elektrownie węglowe. Lewaki kolęd nie przyjmują.
@Mietek - twierdzisz więc, że na Śląsku i w Krakowie mają więcej domowych niż w Szczecinie? Chyba kpisz! I do tego nieudolnie.
Wiesz dlaczego o energii pozyskiwanej z wiatru lub wody mówi się "CZYSTA energia"? Bo nie wiąże się ze spalaniem. A każde spalanie jest źródłem zanieczyszczeń: popioły, pyły, gazy. Tego wszystkiego Polska jest nadproducentem! Dodatkowo te pyły i popioły trzeba wyłapac igdzieś składować... Byłeś na hałdach Bytomia lub Zabrza? Ja byłem.
Wiatraki to przyszłość, ale rządzący kaczyści mają mentalność XIX-wieczną. No i boją się lobby górniczego :))
@Mietek, a skoro smog ma źródło w domowych piecach, to może Szczecin zafunduje hurtem ich wymianę???
Zamiast wywalać w błoto 250 milionów złotych na stadion kopaczy piłki, to te pieniążki przeznaczyć właśnie na wymianę w mieszkaniach piecy opalanych węglem na np. gazowe???
Zakładając, że średni koszt to ok. 15 tyś, to można by było zmodernizować ogrzewanie w co najmniej 16.000 (16 TYSIĘCY) mieszkaniach Szczecina!
W Krakowie i na Śląsku chociażby z powodu dużej ilości mieszkańców i mieszkań jest więcej pieców niż w Szczecinie. Poza tym z racji innego ukształtowania terenu niż u nas, jest tam gorsza cyrkulacja powietrza w atmosferze. Sam piszesz, że wiatraki są przyszłością, natomiast teraz musimy korzystać z tego co mamy pod ręką. Nie da się z dnia na dzień przeskoczyć z energetyki węglowej na odnawialną. Obecnie zakładanie przestawienia energetyki tylko na źródła odnawialne jest fantastyką naukową. W PiS są osoby pragmatyczne i racjonalne, które dobrze o tych faktach wiedzą.
te "osoby pragmatyczne i racjonalne" z PiS zarzynają przyszłość polskiej energetyki blokując rozwój jej pozyskiwania z odnawialnych źródeł, dla doraźnego politycznego poklasku lobby górniczego.
Nie inwestujecie w przyszłość, bo boicie się górników. Ot co
Nikt nie zarzyna Polskiej energetyki i odnawialnych źródeł. Nałożono jedynie bardziej restrykcyjne przepisy dotyczące elektrowni wiatrowych, tak aby skończyć z ignorowaniem sprzeciwów lokalnych społeczności, którym nie odpowiadało zbyt bliskie sąsiedztwo potężnych konstrukcji, stawianych tuż przy ich domostwach. Gdyby PiS chciał zarżnąć energetykę, to nie utworzyłby Ministerstwa Energetyki. Dodatkowo powstał w ubiegłym roku Parlamentarny Zespół ds. Morskiej Energetyki Wiatrowej. Ma on wzmocnić krajowy łańcuch dostaw dla morskich projektów wiatrowych, rozwinąć potencjał polskich przedsiębiorstw, wspierać je na rynkach zewnętrznych i opracować uwarunkowania prawne dla rozwoju morskiej energetyki wiatrowej, w tym systemu wsparcia dla tego rodzaju energii.
gładkosłowna demagogia. Lobby górnicze, mocne w PiS, zablokowało rozwój alternatywnych źródeł energii, a zwłaszcza elektrowni wiatrowych, wodnych i słonecznych - fotowoltaicznych.
Zdemolowano też przepisy dot. PROSUMENTÓW, czyli tych, co samodzielnie na własne potrzeby chcą sobie postawić wiatrak lub siłownię wodną albo rząd paneli fotowoltaicznych i z tych źródeł zasilać swoje gospodarstwo, zaś nadmiar energii mogliby odsprzedawać np. PSE. Nowymi przepisami i obostrzeniami SKUTECZNIE wyperswadowano chętnym takie zamysły.
PRĄD W POLSCE MA BYĆ Z WĘGLA!
Bo się górnik wkurzy, a jak górnik zły, to może przyjechac protestować do Warszawy. I nie z białymi różami lecz z kilofami.... Czyż nie?
Żadna demagogia, lecz fakty. Demagogią jest zwalanie winy na obecny rząd i górników, tak jakby to oni byli "winni" tego, że 85% energii w Polsce pochodzi ze spalania węgla i nie da się tego szybko i łatwo zmienić. Mówisz, że zdemolowano przepisy dotyczące prosumentów, tylko że dopiero przedostatnia nowelizacja Ustawy o Odnawialnych Źródłach Energii wprowadziła definicję prosumenta, wcześniej nawet ona nie istniała. Oczywiście niczego nie zdemolowano. Patrz Panie pod koniec 2015 było w Polsce 4,45 tys. mikroinstalacji o łącznej mocy 32,05 MW. Natomiast pod koniec trzeciego kwartału 2017 już 28,5 tys. o mocy 182,5 MW.