Przypadająca w styczniu 265. rocznica urodzin Wolfganga Amadeusa Mozarta, to doskonała okazja do przypomnienia jego twórczości. W Złotej Sali Filharmonii im. Mieczysława Karłowicza zabrzmiały w piątek (29.01.2021) jego Symfonia nr 36 C-dur KV 425 „Linzka” i Koncert skrzypcowy nr 5 A-dur KV 219 w wykonaniu szczecińskich symfoników pod dyrekcją Przemysława Neumanna.
Kompozytor tworzył swoje utwory z szybkością, która wprawiała w zakłopotanie wielu jego współczesnych. Przykładem jest choćby 36. Symfonia. Wszystko wskazuje na to, że jej cztery w pełni rozbudowane części ukształtowały się w ciągu zaledwie czterech lub pięciu dni w 1783 roku. Zaskakujący jest więc fakt, że w tej symfonii nie można odnaleźć śladu pośpiechu, jaki Wolfgang mógł odczuwać przy komponowaniu dzieła. Błyskawiczne tempo tworzenia dotyczyło pisania wszystkich utworów, również Koncertu skrzypcowego nr 5 brawurowo wykonanego w Szczecinie przez koncertmistrza Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Pawła Maślankę, absolwenta Uniwersytet Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie w klasie prof. Krzysztofa Podejki.
Skrzypek jest laureatem wielu ogólnopolskich konkursów m.in. w Warszawie, Zielonej Górze, Poznaniu, Katowicach, Łodzi i Gdańsku. W 2008 roku rozpoczął współpracę z orkiestrą „Sinfonia Varsovia”. Z zespołem dokonał licznych nagrań obejmujących repertuar od muzyki barokowej po współczesną. Odbył liczne tournée m.in. w Czechach, Francji, Hiszpanii, Niemczech, Polsce, Portugalii, Szwajcarii i w Szwecji oraz w Japonii u boku takich artystów, jak m.in. Nigel Kennedy, Ivo Pogorelić, Martha Argerich, czy Anne Sophie Mutter.
Paweł Maślanka jest również nauczycielem w Zespole Państwowych Szkół Muzycznych im. Feliksa Nowowiejskiego oraz adiunktem w Akademii Sztuki w Szczecinie, a także założycielem i kierownikiem artystycznym doskonałej orkiestry „West Side Sinfonietta”.
Po piątkowym koncercie „Vivat Mozart” z artystą rozmawiała Dorota Zamolska.
Kompozytor tworzył swoje utwory z szybkością, która wprawiała w zakłopotanie wielu jego współczesnych. Przykładem jest choćby 36. Symfonia. Wszystko wskazuje na to, że jej cztery w pełni rozbudowane części ukształtowały się w ciągu zaledwie czterech lub pięciu dni w 1783 roku. Zaskakujący jest więc fakt, że w tej symfonii nie można odnaleźć śladu pośpiechu, jaki Wolfgang mógł odczuwać przy komponowaniu dzieła. Błyskawiczne tempo tworzenia dotyczyło pisania wszystkich utworów, również Koncertu skrzypcowego nr 5 brawurowo wykonanego w Szczecinie przez koncertmistrza Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Pawła Maślankę, absolwenta Uniwersytet Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie w klasie prof. Krzysztofa Podejki.
Skrzypek jest laureatem wielu ogólnopolskich konkursów m.in. w Warszawie, Zielonej Górze, Poznaniu, Katowicach, Łodzi i Gdańsku. W 2008 roku rozpoczął współpracę z orkiestrą „Sinfonia Varsovia”. Z zespołem dokonał licznych nagrań obejmujących repertuar od muzyki barokowej po współczesną. Odbył liczne tournée m.in. w Czechach, Francji, Hiszpanii, Niemczech, Polsce, Portugalii, Szwajcarii i w Szwecji oraz w Japonii u boku takich artystów, jak m.in. Nigel Kennedy, Ivo Pogorelić, Martha Argerich, czy Anne Sophie Mutter.
Paweł Maślanka jest również nauczycielem w Zespole Państwowych Szkół Muzycznych im. Feliksa Nowowiejskiego oraz adiunktem w Akademii Sztuki w Szczecinie, a także założycielem i kierownikiem artystycznym doskonałej orkiestry „West Side Sinfonietta”.
Po piątkowym koncercie „Vivat Mozart” z artystą rozmawiała Dorota Zamolska.