Były przewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej Grzegorz Napieralski będzie kandydatem do Senatu z ramienia Platformy Obywatelskiej. Taką decyzję podjęła w środę Rada Krajowa partii.
Grzegorz Napieralski, lider nowej partii "Biało-Czerwoni", podczas Rady Krajowej Platformy powiedział, że chce Polski bez kłótni.
- Marzy mi się Polska otwarta, nowoczesna i bez sporów i kłótni. Nawet jak się różnimy, powinniśmy różnić się pięknie, rozmawiać ze sobą, dyskutować, wspierać się nawzajem, bo ojczyznę mamy jedną - powiedział Napieralski.
Były lider SLD ma nadzieję, że projekt, jaki Platforma Obywatelska dziś przedstawiła będzie się rozszerzał.
- Wierzę głęboko, że to się dziś zaczyna i wierzę głęboko, że będzie trwać i że ten projekt będzie się rozszerzał i że ta otwartość będzie duża i coraz więcej ciekawych ludzi będzie wspierało otwarte i nowoczesne myślenie i że nie poddamy się - stwierdził Napieralski.
Jak mówi Napieralski, jego start do Senatu z PO, to dowód, że zawsze był człowiekiem dialogu. - Nie bałem się rozmawiać ze śp. prezydentem Lechem Kaczyńskim, jeżeli sprawa dotyczyła ważnych ustaw i ważnych spraw dla Polski. Nie bałem się rozmawiać z marszałkiem Ludwikiem Dornem i nie boję się również rozmawiać z Platformą, jeżeli są ważne sprawy - skomentował Napieralski.
TVN24/x-news
Napieralski będzie startował z okręgu okołoszczecińskiego. W wyścigu do Senatu zastąpi radnego sejmiku zachodniopomorskiego Artura Łąckiego.
Grzegorz Napieralski najpierw był posłem SLD ze Szczecina, potem szefem Sojuszu i kandydatem na prezydenta, teraz zaangażowany jest w projekt partii centrolewicowej Biało-Czerwoni. Polityk podkreśla, że start z listy PO nie przekreśla budowanej przez niego formacji.
O mandat posła z drugiego miejsca listy PO w powiecie radomskim ma się ubiegać Ludwik Dorn, kiedyś jeden z liderów Prawa i Sprawiedliwości, były wicepremier i minister spraw wewnętrznych w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego.
W wyborach z PO ma wystartować także syn Tadeusza Mazowieckiego - Michał. Nowe trzy osoby przedstawiła premier Ewa Kopacz. - Te trzy osoby, które dołączą do naszej drużyny rozumieją, jakim zagrożeniem dla naszego kraju są rządy Jarosława Kaczyńskiego i które ilustrują, że Platforma Obywatelska jest formacją otwartą - stwierdziła Kopacz.
Rada Krajowa PO ostatecznie zatwierdziła w środę tysiąc nazwisk na listach partii w wyborach parlamentarnych.
TVN24/x-news
- Marzy mi się Polska otwarta, nowoczesna i bez sporów i kłótni. Nawet jak się różnimy, powinniśmy różnić się pięknie, rozmawiać ze sobą, dyskutować, wspierać się nawzajem, bo ojczyznę mamy jedną - powiedział Napieralski.
Były lider SLD ma nadzieję, że projekt, jaki Platforma Obywatelska dziś przedstawiła będzie się rozszerzał.
- Wierzę głęboko, że to się dziś zaczyna i wierzę głęboko, że będzie trwać i że ten projekt będzie się rozszerzał i że ta otwartość będzie duża i coraz więcej ciekawych ludzi będzie wspierało otwarte i nowoczesne myślenie i że nie poddamy się - stwierdził Napieralski.
Jak mówi Napieralski, jego start do Senatu z PO, to dowód, że zawsze był człowiekiem dialogu. - Nie bałem się rozmawiać ze śp. prezydentem Lechem Kaczyńskim, jeżeli sprawa dotyczyła ważnych ustaw i ważnych spraw dla Polski. Nie bałem się rozmawiać z marszałkiem Ludwikiem Dornem i nie boję się również rozmawiać z Platformą, jeżeli są ważne sprawy - skomentował Napieralski.
TVN24/x-news
Napieralski będzie startował z okręgu okołoszczecińskiego. W wyścigu do Senatu zastąpi radnego sejmiku zachodniopomorskiego Artura Łąckiego.
Grzegorz Napieralski najpierw był posłem SLD ze Szczecina, potem szefem Sojuszu i kandydatem na prezydenta, teraz zaangażowany jest w projekt partii centrolewicowej Biało-Czerwoni. Polityk podkreśla, że start z listy PO nie przekreśla budowanej przez niego formacji.
O mandat posła z drugiego miejsca listy PO w powiecie radomskim ma się ubiegać Ludwik Dorn, kiedyś jeden z liderów Prawa i Sprawiedliwości, były wicepremier i minister spraw wewnętrznych w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego.
W wyborach z PO ma wystartować także syn Tadeusza Mazowieckiego - Michał. Nowe trzy osoby przedstawiła premier Ewa Kopacz. - Te trzy osoby, które dołączą do naszej drużyny rozumieją, jakim zagrożeniem dla naszego kraju są rządy Jarosława Kaczyńskiego i które ilustrują, że Platforma Obywatelska jest formacją otwartą - stwierdziła Kopacz.
Rada Krajowa PO ostatecznie zatwierdziła w środę tysiąc nazwisk na listach partii w wyborach parlamentarnych.
TVN24/x-news