Areszt tymczasowy dla Mateusza P. - taką decyzję podjął warszawski sąd rejonowy. Były poseł Samoobrony i były wykładowca Uniwersytetu Szczecińskiego, a dziś lider prorosyjskiej partii Zmiana trafi na trzy miesiące za kraty.
Sąd tym samym przychylił się do wniosku prokuratora - powiedziała w rozmowie z Radiem Szczecin rzecznik prasowy do spraw karnych Sądu Okręgowego w Warszawie Ewa Leszczyńska-Furtak.
- Sąd rejonowy zastosował tymczasowy areszt na okres trzech miesięcy. Podejrzany stoi pod zarzutem brania udziału w działalności obcego wywiadu przeciwko Rzeczpospolitej Polskiej. W uzasadnieniu sąd rejonowy wskazał, że materiał dowodowy zebrany dotychczas w postępowaniu przygotowawczym wskazuje na duże prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanego zarzucanego przestępstwa. Natomiast materiału tego nie ujawnił, był on powołany w niejawnym uzasadnieniu wniosku prokuratora - wyjaśnia Leszczyńska-Furtak.
Mateusz P. został zatrzymany dwa dni temu. W czwartek usłyszał zarzut szpiegostwa. Chodzi o działanie na rzecz rosyjskiego wywiadu cywilnego. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Mateusz P. jest znany z prorosyjskich poglądów, pochwalał aneksję ukraińskiego Krymu przez Rosję, na zaproszenie tego kraju obserwował referendum na półwyspie, jest też komentatorem w rosyjskich mediach.
Działacze partii Zmiana uważają, że zatrzymanie Mateusza P. to próba zastraszenia ich przed lipcowym szczytem NATO w Polsce. W piątek partia poinformowała na Twitterze, że w sobotę lewica w Bundestagu wystosuje list do prezydenta RP o uwolnienie Mateusza P.
Rosyjskie media komentuję tę sprawę i piszą o "polowaniu na czarownice" oraz "represjach wobec przeciwników NATO".
- Sąd rejonowy zastosował tymczasowy areszt na okres trzech miesięcy. Podejrzany stoi pod zarzutem brania udziału w działalności obcego wywiadu przeciwko Rzeczpospolitej Polskiej. W uzasadnieniu sąd rejonowy wskazał, że materiał dowodowy zebrany dotychczas w postępowaniu przygotowawczym wskazuje na duże prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanego zarzucanego przestępstwa. Natomiast materiału tego nie ujawnił, był on powołany w niejawnym uzasadnieniu wniosku prokuratora - wyjaśnia Leszczyńska-Furtak.
Mateusz P. został zatrzymany dwa dni temu. W czwartek usłyszał zarzut szpiegostwa. Chodzi o działanie na rzecz rosyjskiego wywiadu cywilnego. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Mateusz P. jest znany z prorosyjskich poglądów, pochwalał aneksję ukraińskiego Krymu przez Rosję, na zaproszenie tego kraju obserwował referendum na półwyspie, jest też komentatorem w rosyjskich mediach.
Działacze partii Zmiana uważają, że zatrzymanie Mateusza P. to próba zastraszenia ich przed lipcowym szczytem NATO w Polsce. W piątek partia poinformowała na Twitterze, że w sobotę lewica w Bundestagu wystosuje list do prezydenta RP o uwolnienie Mateusza P.
Rosyjskie media komentuję tę sprawę i piszą o "polowaniu na czarownice" oraz "represjach wobec przeciwników NATO".