ABW zatrzymała byłego posła Samoobrony ze Szczecina Mateusza Piskorskiego pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Rosji - podał portal newsbalt.ru.
Jak ustaliło Radio Szczecin, śledztwo prowadzi Mazowiecki Wydział Zamiejscowy Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Warszawie. Rzeczniczka Prokuratury Krajowej powiedziała nam, że jest ono niejawne. Nie ma oficjalnego komunikatu służb o zatrzymaniu ani o tym czy i jeśli tak to jakie zarzuty usłyszał Piskorski.
Według TVN24, śledztwo trwa od kilkunastu miesięcy, a funkcjonariusze sprawdzają czy były poseł i były wykładowca Uniwersytetu Szczecińskiego, a dziś lider prorosyjskiej partii "Zmiana", nie działał na rzecz obcego państwa. Badają powiązania Piskorskiego z Chińską Republiką Ludową i Federacją Rosyjską.
Oświadczenie w związku z akcją ABW opublikował na Facebooku wiceszef ugrupowania. Jak czytamy, funkcjonariusze weszli do siedziby partii i mieszkań jej działaczy, żądając wydania dysków oraz dokumentów. Według "Zmiany" to "forma represji politycznej i próba zastraszenia środowisk mających odmienną od lansowanej przez władze RP wizję polskiej polityki zagranicznej, wewnętrznej i społeczno-gospodarczej". Wiceprzewodniczący dodał, że czeka na potwierdzenie informacji o zatrzymaniu lidera.
Mateusz Piskorski wiele razy publicznie bronił polityki Władimira Putina, np. gdy Rosja anektowała ukraiński Krym. Nadzorował tamtejsze referendum ws. przynależności półwyspu do federacji i występował jako ekspert w rosyjskich mediach.
Telefon Piskorskiego nie odpowiada, tak samo jak komórka zachodniopomorskiego pełnomocnika "Zmiany".
Według TVN24, śledztwo trwa od kilkunastu miesięcy, a funkcjonariusze sprawdzają czy były poseł i były wykładowca Uniwersytetu Szczecińskiego, a dziś lider prorosyjskiej partii "Zmiana", nie działał na rzecz obcego państwa. Badają powiązania Piskorskiego z Chińską Republiką Ludową i Federacją Rosyjską.
Oświadczenie w związku z akcją ABW opublikował na Facebooku wiceszef ugrupowania. Jak czytamy, funkcjonariusze weszli do siedziby partii i mieszkań jej działaczy, żądając wydania dysków oraz dokumentów. Według "Zmiany" to "forma represji politycznej i próba zastraszenia środowisk mających odmienną od lansowanej przez władze RP wizję polskiej polityki zagranicznej, wewnętrznej i społeczno-gospodarczej". Wiceprzewodniczący dodał, że czeka na potwierdzenie informacji o zatrzymaniu lidera.
Mateusz Piskorski wiele razy publicznie bronił polityki Władimira Putina, np. gdy Rosja anektowała ukraiński Krym. Nadzorował tamtejsze referendum ws. przynależności półwyspu do federacji i występował jako ekspert w rosyjskich mediach.
Telefon Piskorskiego nie odpowiada, tak samo jak komórka zachodniopomorskiego pełnomocnika "Zmiany".