Będziemy coraz bardziej widoczni w regionie - zapowiada kapitan Błażej Łukaszewski, rzecznik prasowy 12. Brygady Zmechanizowanej.
12-godzinne dyżury, patrole wzdłuż granicy i ciągłe raporty do przełożonych - tak wygląda obecnie praca żołnierzy 12. Brygady Zmechanizowanej.
Żołnierze jednostki od 17 marca pilnują bezpieczeństwa na ponad 100-kilometrowym odcinku granicy. Mundurowi proszą mieszkańców Szczecina i regionu o zdrowy rozsądek i stosowanie się do poleceń oraz nakazów.
Tylko w ten sposób wspólnie poradzimy sobie w tej trudnej sytuacji - mówi kapitan Błażej Łukaszewski.
- Wojsko jest od tego, aby zapewniać bezpieczeństwo społeczeństwu. Widać nas w wielu miejscach, Każdy może się przekonać. Mundur, biało-czerwona flaga zobowiązuje żołnierza, żeby jak najlepiej służyć Ojczyźnie. Nie każdy ma na co dzień styczność z wojskiem, na każdym kroku trzeba przypominać i uświadamiać społeczeństwo, że koronawirus to nie tylko wyzwanie dla naszego województwa, dla naszej ojczyzny, ale dla całego świata. Im lepiej będziemy się stosować do zaleceń, tym jest większa szansa, że pokonamy tego niewidzialnego wroga. Każdy z nas musi się wiec zachowywać rozsądnie - zapewnia Łukaszewski.
Jesteśmy tutaj, żeby nikt nieuprawniony nie zbliżał się do granicy - dodaje rzecznik prasowy 12. Brygady Zmechanizowanej.
- Żołnierze tworzą posterunki stałe oraz patrole mobilne na odcinku 123 kilometrów od Myśliborza Wielkiego do Osinowa Dolnego. Jest to szereg posterunków przede wszystkim stałych, w bardzo charakterystycznych miejscach, jak to widzimy w Gryfinie czy w Krajniku Dolnym, ale również mnóstwo posterunków stworzonych na tzw. zielonej granicy, to są mniej popularne miejsca. Tak, aby możliwie jak najbardziej uszczelnić zachodnią granicę - tłumaczy Łukaszewski.
Trwamy na posterunkach całą dobę - mówi Łukaszewski. - Żołnierze zmieniają się o godzinie 8 rano i 20, czyli wchodzą na 12-godzinny dyżur. Z każdej takiej zmiany przygotowywany jest raport dla przełożonych, co się działo, czy były jakieś zdarzenia. Tak, aby przełożeni też mogli na bieżąco monitorować sytuację na odcinku przygranicznym - dodaje Łukaszewski.
We wtorek premier Mateusz Morawiecki opublikował nowe obostrzenia w związku z epidemią. Zakładają one między innymi ograniczenia w przemieszczaniu się. Granice państwa mają być zamknięte do 13 kwietnia. Ten termin może jednak ulec zmianie.
Żołnierze jednostki od 17 marca pilnują bezpieczeństwa na ponad 100-kilometrowym odcinku granicy. Mundurowi proszą mieszkańców Szczecina i regionu o zdrowy rozsądek i stosowanie się do poleceń oraz nakazów.
Tylko w ten sposób wspólnie poradzimy sobie w tej trudnej sytuacji - mówi kapitan Błażej Łukaszewski.
- Wojsko jest od tego, aby zapewniać bezpieczeństwo społeczeństwu. Widać nas w wielu miejscach, Każdy może się przekonać. Mundur, biało-czerwona flaga zobowiązuje żołnierza, żeby jak najlepiej służyć Ojczyźnie. Nie każdy ma na co dzień styczność z wojskiem, na każdym kroku trzeba przypominać i uświadamiać społeczeństwo, że koronawirus to nie tylko wyzwanie dla naszego województwa, dla naszej ojczyzny, ale dla całego świata. Im lepiej będziemy się stosować do zaleceń, tym jest większa szansa, że pokonamy tego niewidzialnego wroga. Każdy z nas musi się wiec zachowywać rozsądnie - zapewnia Łukaszewski.
Jesteśmy tutaj, żeby nikt nieuprawniony nie zbliżał się do granicy - dodaje rzecznik prasowy 12. Brygady Zmechanizowanej.
- Żołnierze tworzą posterunki stałe oraz patrole mobilne na odcinku 123 kilometrów od Myśliborza Wielkiego do Osinowa Dolnego. Jest to szereg posterunków przede wszystkim stałych, w bardzo charakterystycznych miejscach, jak to widzimy w Gryfinie czy w Krajniku Dolnym, ale również mnóstwo posterunków stworzonych na tzw. zielonej granicy, to są mniej popularne miejsca. Tak, aby możliwie jak najbardziej uszczelnić zachodnią granicę - tłumaczy Łukaszewski.
Trwamy na posterunkach całą dobę - mówi Łukaszewski. - Żołnierze zmieniają się o godzinie 8 rano i 20, czyli wchodzą na 12-godzinny dyżur. Z każdej takiej zmiany przygotowywany jest raport dla przełożonych, co się działo, czy były jakieś zdarzenia. Tak, aby przełożeni też mogli na bieżąco monitorować sytuację na odcinku przygranicznym - dodaje Łukaszewski.
We wtorek premier Mateusz Morawiecki opublikował nowe obostrzenia w związku z epidemią. Zakładają one między innymi ograniczenia w przemieszczaniu się. Granice państwa mają być zamknięte do 13 kwietnia. Ten termin może jednak ulec zmianie.
- Im lepiej będziemy się stosować do zaleceń, tym jest większa szansa, że pokonamy tego niewidzialnego wroga. Każdy z nas musi się wiec zachowywać rozsądnie - mówi Łukaszewski.
- Jesteśmy tutaj, żeby nikt nieuprawniony nie zbliżał się do granicy - dodaje rzecznik prasowy 12. Brygady Zmechanizowanej.
Dodaj komentarz 3 komentarze
dlaczego wojskowi swoją postawą wzbudzają stan zagrożenia???
Broń długa w położeniu "patrol bojowy" i palce w okolicach spustu - jak w Afganistanie albo innym Belfaście!
W kraju, w którym - wg rządzących - nic nadzwyczajnego się nie dzieje, wojskowi nie powinni bronią zastraszać obywateli! Jeśli bez "giwery" czują się za mało ważni, to niech noszą ją na plecach!
Mundur polowy z kamuflażem i odblaskowa kamizelka?
Kto na to wpadł?
@niebuszewo - wojsko pod rządami PiS NIE MA innych mundurów.
tylko polówki