To zachowanie karygodne - tak udział marszałka województwa w zdarzeniu na S3 ocenia szkoleniowiec kierowców tirów.
Chodzi o kolizję Olgierda Geblewicza z ciężarówką, która została nagrana. Na filmie widać jak najpierw wyprzedzają się ciężarówki, po czym marszałek kierujący Skodą zajeżdża drogę jednej z nich i dochodzi do stłuczki.
- To nie było celowe działanie - tłumaczy się marszałek.
Według Master Drivera Leszka Muchy cokolwiek wydarzyło się wcześniej kierowca osobówki nie powinien tak reagować.
- Kierowca osobówki stworzył tutaj bardzo duże niebezpieczeństwo na drodze. Jest to karygodne. Generalnie ten kierowca nie wie, co mogłoby być konsekwencją tego, że wyhamował cały zestaw - mówi Mucha.
O komentarz poprosiliśmy też Tomasza Kulika, instruktora nauki i techniki jazdy, byłego kierowcę GROMu.
- Kompletnie nie wierzę panu marszałkowi. Jeśli nie chciał zwolnić i hamować, to po co wyprzedzał - mówił w programie "Czas Reakcji" Tomasz Kulik, instruktor nauki i techniki jazdy, były kierowca GROMu.- Tłumaczenie marszałka Geblewicza jest nielogiczne.
- Skoro potrzebna mu była prędkość jazdy niższa niż podczas wyprzedzania, to znaczy, że wyprzedzanie nie było nikomu do szczęścia potrzebne. Na filmie widać ewidentnie, że dochodzi do zajechania drogi i do zahamowania. Nikt normalnie tak nie robi na żadnej drodze. Jeżeli byśmy wyprzedzili kogoś, to oddalamy się na odległość bezpieczną i dopiero wtedy zmieniamy pas - mówi Kulik.
- Dalej bulwersujące jest to, że pan marszałek po kolizji nie zjeżdża na pobocze, a tamuje ruch na prawym pasie drogi ekspresowej, korzysta z telefonu i wdaje się w dyskusje z kierowcą tira - dodaje Tomasz Kulik.- Zatrzymać ruch na prawym pasie takiej drogi, to jest skrajna nieodpowiedzialność. Przerażające jest to, że ktoś kto, odpowiada na najwyższym szczeblu za samorząd w województwie, takie rzeczy robić, to daje dużo do myślenia.
Jak poinformowała nas policja trwa postępowanie o wykroczenie za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym - za co grozi kara grzywny i zakaz prowadzenia pojazdów.
Zdarzenie miało miejsce 13 maja.
Film z kolizji został udostępniony na profilu facebookowym Buractwo Drogowe Powiat Goleniów.
- To nie było celowe działanie - tłumaczy się marszałek.
Według Master Drivera Leszka Muchy cokolwiek wydarzyło się wcześniej kierowca osobówki nie powinien tak reagować.
- Kierowca osobówki stworzył tutaj bardzo duże niebezpieczeństwo na drodze. Jest to karygodne. Generalnie ten kierowca nie wie, co mogłoby być konsekwencją tego, że wyhamował cały zestaw - mówi Mucha.
O komentarz poprosiliśmy też Tomasza Kulika, instruktora nauki i techniki jazdy, byłego kierowcę GROMu.
- Kompletnie nie wierzę panu marszałkowi. Jeśli nie chciał zwolnić i hamować, to po co wyprzedzał - mówił w programie "Czas Reakcji" Tomasz Kulik, instruktor nauki i techniki jazdy, były kierowca GROMu.- Tłumaczenie marszałka Geblewicza jest nielogiczne.
- Skoro potrzebna mu była prędkość jazdy niższa niż podczas wyprzedzania, to znaczy, że wyprzedzanie nie było nikomu do szczęścia potrzebne. Na filmie widać ewidentnie, że dochodzi do zajechania drogi i do zahamowania. Nikt normalnie tak nie robi na żadnej drodze. Jeżeli byśmy wyprzedzili kogoś, to oddalamy się na odległość bezpieczną i dopiero wtedy zmieniamy pas - mówi Kulik.
- Dalej bulwersujące jest to, że pan marszałek po kolizji nie zjeżdża na pobocze, a tamuje ruch na prawym pasie drogi ekspresowej, korzysta z telefonu i wdaje się w dyskusje z kierowcą tira - dodaje Tomasz Kulik.- Zatrzymać ruch na prawym pasie takiej drogi, to jest skrajna nieodpowiedzialność. Przerażające jest to, że ktoś kto, odpowiada na najwyższym szczeblu za samorząd w województwie, takie rzeczy robić, to daje dużo do myślenia.
Jak poinformowała nas policja trwa postępowanie o wykroczenie za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym - za co grozi kara grzywny i zakaz prowadzenia pojazdów.
Zdarzenie miało miejsce 13 maja.
Film z kolizji został udostępniony na profilu facebookowym Buractwo Drogowe Powiat Goleniów.
Według Master Drivera Leszka Muchy cokolwiek wydarzyło się wcześniej kierowca osobówki nie powinien tak reagować.
- Nikt normalnie tak nie robi na żadnej drodze. Jeżeli byśmy wyprzedzili kogoś, to oddalamy się na odległość bezpieczną i dopiero wtedy zmieniamy pas - mówi Kulik.
Dodaj komentarz 6 komentarzy
Może w końcu radio zauważy, że:
Zachodniopomorska Wojewódzka Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego
https://www.zwrbrd.pl/struktura
Olgierd Geblewicz
Przewodniczący
Przy nim Nitras wydaje się spokojnym opanowanym kierowcą ;-)
Po wyprzedzeniu zwolnił, bo nie chciał naruszyć ograniczenia prędkości, bo nie wypada jechać powyżej dozwolonej prędkości. Co by było jakby złapali za szybką jazdę.
Pan Gablewicz chyba nie dorósł do funkcji jaką pełni. Uważam,że tutaj nie może być mowy o mandacie karnym, ale o stosownej grzywnie.
Co PIS- owscy donosiciele -eksperci donieśli 30 czerwca o zdarzeniu z dnia 13 maja. Brakuje jakichkolwiek faktów.. Np. jaka szybkość tam obowiązuje (70 km/godz). Kto ja przekroczył? Kto otrzymał mandat?
bandyta drogowy i tyle a ci co go bronią to tylko kolesiostwo siebie warte.
Takie zachowanie na drodze to inicjowanie katastrofy.
Mam tylko nadzieję że policja stanie na wysokości zadania.