Bagatelizowanie problemu przez starostwo powiatowe w Myśliborzu - tak o dramatycznych doniesieniach w sprawie Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Renicach mówił zachodniopomorski wicekurator oświaty Jerzy Sołtysiak.
Sołtysiak tłumaczył, że kuratorium kontrolowało placówkę w Renicach, domagało się wdrażania programów naprawczych - i nic to nie dało.
- Biorąc pod uwagę tą ogromną ilość różnego rodzaju m.in. naszych wizyt, kontroli, ale nie tylko, muszę powiedzieć, że dziś mieliśmy spotkanie z kurator, starostą, wicestarostą, dyrektor Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Renicach i naczelnik, która zajmuje się edukacją, dostrzegłem w zachowaniu przedstawicieli starostwa jakby takie bagatelizowanie problemu - mówił Sołtysiak.
Dr Paweł Radzisiewicz, niegdyś dyrektor podobnego ośrodka w Szczecinie a obecnie pedagog i wykładowca Collegium Balticum wskazywał, że problem może być systemowy - z rozróżnieniem młodzieży, która sprawia pewne problemy wychowawcze i tej, która wkracza na drogę kryminalną.
- Bo mamy bardzo zdemoralizowanego wychowanka i trochę zdemoralizowanego. Ci, którzy dokonują przestępstw przemocowych, absolutnie nie powinni trafiać do ośrodków wychowawczych, tylko do ośrodków poprawczych - mówił Radzisiewicz.
Ośrodek wychowawczy w Renicach ma być zlikwidowany. Sprawą przemocy i dramatu maltretowanych wychowanków zajmuje się prokuratura.