Szturm, który w poniedziałek miał miejsce na granicy z Białorusią, odbył się na odcinku na którym służbę pełnią żołnierze z naszego regionu.
Nasi mundurowi są tam od początku października, ale dziś było naprawdę niebezpiecznie - mówi kapitan Błażej Łukaszewski, oficer prasowy 12. Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej.
- Zostały uruchomione siły szybkiego reagowania w postaci naszych żołnierzy. Pomagali nam też żołnierze z 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej, oddziały policji oraz straży granicznej. Udało się powstrzymać te próby. Kilku naszych żołnierzy zostało lekko rannych. Zostali potraktowani gazem przez te osoby, które agresywnie starały się przekroczyć granicę. Na szczęście nic poważnego im się nie stało - mówi Łukaszewski.
Na granicy polsko-białoruskiej służbę wśród innych funkcjonariuszy pełni ponad 3000 zachodniopomorskich żołnierzy.
Fale migrantów kierowane przez prezydenta Alaksandra Łukaszenkę napływają w to miejsce od kilkunastu tygodni. To - jak mówi kapitan Łukaszewski - przede wszystkim młodzi, często agresywni mężczyźni. W poniedziałek grupa prawie tysiąca takich osób szturmowała granicę, m.in. rzucając w naszych funkcjonariuszy gałęziami, przecinając zasieki płotu metalowymi narzędziami i uderzając w nie łopatami.
- Zostały uruchomione siły szybkiego reagowania w postaci naszych żołnierzy. Pomagali nam też żołnierze z 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej, oddziały policji oraz straży granicznej. Udało się powstrzymać te próby. Kilku naszych żołnierzy zostało lekko rannych. Zostali potraktowani gazem przez te osoby, które agresywnie starały się przekroczyć granicę. Na szczęście nic poważnego im się nie stało - mówi Łukaszewski.
Na granicy polsko-białoruskiej służbę wśród innych funkcjonariuszy pełni ponad 3000 zachodniopomorskich żołnierzy.
Fale migrantów kierowane przez prezydenta Alaksandra Łukaszenkę napływają w to miejsce od kilkunastu tygodni. To - jak mówi kapitan Łukaszewski - przede wszystkim młodzi, często agresywni mężczyźni. W poniedziałek grupa prawie tysiąca takich osób szturmowała granicę, m.in. rzucając w naszych funkcjonariuszy gałęziami, przecinając zasieki płotu metalowymi narzędziami i uderzając w nie łopatami.