Sprawa marszałka Grodzkiego rzutuje na wiarygodność całej klasy politycznej w Polsce - oceniał w "Rozmowach pod Krawatem" poseł Artur Szałabawka.
Polityk Prawa i Sprawiedliwości tak komentował sytuację, w której od prawie roku w Senacie blokowane jest głosowanie w sprawie zdjęcia immunitetu Tomaszowi Grodzkiemu.
Zdaniem prokuratury, obecny marszałek Senatu przyjmował łapówki za miejsce na oddziale, przyspieszenie zabiegu bądź jego osobiste przeprowadzenie. Grodzki wszystkiemu zaprzecza, a poseł Szałabawka czeka, aż polityk Platformy Obywatelskiej udowodni to w sądzie. - Gdyby pan marszałek Senatu chciał transparentności i czuje się przecież niewinny, to powinien zdjąć z siebie immunitet, przedstawić wszystkie dowody, wyjaśnić sprawę raz na zawsze, a tak cały czas są niedomówienia - mówi Szałabawka.
Obecnie "licznik Grodzkiego" wskazuje 337 dni blokowania przez Senat głosowania w sprawie immunitetu marszałka tej izby parlamentu.
Zdaniem prokuratury, obecny marszałek Senatu przyjmował łapówki za miejsce na oddziale, przyspieszenie zabiegu bądź jego osobiste przeprowadzenie. Grodzki wszystkiemu zaprzecza, a poseł Szałabawka czeka, aż polityk Platformy Obywatelskiej udowodni to w sądzie. - Gdyby pan marszałek Senatu chciał transparentności i czuje się przecież niewinny, to powinien zdjąć z siebie immunitet, przedstawić wszystkie dowody, wyjaśnić sprawę raz na zawsze, a tak cały czas są niedomówienia - mówi Szałabawka.
Obecnie "licznik Grodzkiego" wskazuje 337 dni blokowania przez Senat głosowania w sprawie immunitetu marszałka tej izby parlamentu.