- Nadal mamy szczątki do zidentyfikowania - mówi dr hab. Andrzej Ossowski z Zakładu Genetyki Sądowej PUM. - Jest to proces dosyć skomplikowany. Początkiem procesu jest odnalezienie szczątków, pobranie materiału genetycznego, wykonywane są badania antropologiczne, badania medyczno-sądowe, a potem wdrażany jest cały proces badań genetycznych, ale nie byłyby one możliwe, gdyby nie materiał od bliskich krewnych, bez tego materiału nie udałoby się tych ludzi identyfikować.
- Choć proces jest trudny i często trwa latami, to warto to robić - dodaje Ossowski. - To coś wyjątkowego. Każdy zidentyfikowany to olbrzymie wydarzenie i olbrzymia radość w zespole. Pomimo problemów, chce się dalej to robić. Ta praca ma sens. W kontekście dzisiejszego konfliktu na Ukrainie tym bardziej okazuje się, że nasza praca ma sens i będzie miała sens w przyszłości.
1 marca obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Jest to święto państwowe.