Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Upiorna Karolcia
  Reklama  
Zobacz

Wnioski o tymczasowy areszt dla Pawła G., jego syna Dominika i pięciu innych osób zatrzymanych w niedzielę w Szczecinie przez CBA przygotowuje prokurator. Fot. Łukasz Szełemej [Radio Szczecin]
Wnioski o tymczasowy areszt dla Pawła G., jego syna Dominika i pięciu innych osób zatrzymanych w niedzielę w Szczecinie przez CBA przygotowuje prokurator. Fot. Łukasz Szełemej [Radio Szczecin]
Wnioski o tymczasowy areszt dla Pawła G., jego syna Dominika i pięciu innych osób zatrzymanych w niedzielę w Szczecinie przez Centralne Biuro Antykorupcyjne przygotowuje prokurator. We wtorek rano zapozna się z nimi sąd.
Tymczasem obrońca szczecińskiego restauratora i potentata w tej branży uważa, że zatrzymanie biznesmena to nieporozumienie - tak Przemysław Kowalewski skomentował w rozmowie z naszą reporterką prokuratorskie zarzuty o korupcję dla Pawła G.

Mecenas zapowiedział też zażalenie na działania śledczych, którzy wysłali setkę agentów CBA, by złapali biznesmena i przeszukali jego dom oraz lokale.

Prawnik uważa, że to tylko spotęgowało efekt medialny, a zdaniem mecenasa, rozgłos jest nieproporcjonalny do wagi śledztwa. - Mój klient współpracował z funkcjonariuszami Centralnego Biura Antykorupcyjnego, można było go po prostu wezwać i zażądać dokumentacji, to by wystarczyło - ocenił Kowalewski.

Adwokat, podobnie jak prokuratura, nie ujawnia szczegółów śledztwa. Jak jednak powiedział, jego zdaniem Paweł G. znalazł się w gronie podejrzanych przypadkiem, a zarzuty postawione jego klientowi nie mają związku z zarzutami, jakie usłyszały pozostałe osoby zatrzymane przez CBA.

- Wbrew medialnym doniesieniom sprawa nie dotyczy sposobu prowadzenia przez mojego klienta działalności gospodarczej ani tego, czy w sposób uczciwy płaci podatki. Czasami zbieg okoliczności prowadzi do tego, że śledczy przyjmują jakąś wersję zdarzeń, ale potem trzeba to wyjaśnić - dodał obrońca restauratora.

WIĘCEJ O ZATRZYMANIACH CBA W SZCZECINIE

Paweł G. złożył wyjaśnienia. Nie przyznał się do winy. Śledczy postawili zarzuty wręczania łapówek także synowi i pracownikowi gastronomika, jubilerowi ze Szczecina - Jackowi T. oraz właścicielowi szczecińskiego salonu pogrzebowego - biznesmenowi K. O przyjmowanie łapówek podejrzani są natomiast trzej urzędnicy kontroli skarbowej ze Szczecina i pracownica powiatowego sanepidu.


Część podejrzanych złożyła wyjaśnienia, inni odmówili. Śledczy nie ujawniają kto dokładnie przyznał się do stawianych zarzutów.


Wiadomo, że zrobili to: pracownik Pawła G. i pracownica inspekcji sanitarnej, którzy mogą wyjść do domu, jeśli wpłacą 10 tysięcy złotych kaucji. Mają dozór policji i nie mogą też opuszczać kraju.


Dyrektorka powiatowej stacji sanepidu, Elżbieta Król-Pakulska odmówiła udzielania komentarzy. Powiedziała, że nie wie czego dotyczy sprawa. Poinformowała jedynie, że w środę rano byli funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego, którzy zabezpieczyli laptopy i komputery.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Upiorna Karolcia

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty