Spotkanie – to od niego zaczyna się dialog. I od niego zaczyna się teatr. Ale są także spotkania, o których można powiedzieć, że to od nich zaczyna się twórcze życie. I myślę, że takie właśnie było moje spotkanie z Tischnerem. Trwało czas krótki, Tischner już chorował, prawie nie mówił, ale wystąpił jeszcze w adaptacji „Historii filozofii po góralsku wg ks. Tischnera”, którą miałem przyjemność reżyserować. To był jego ostatni, publiczny występ przed kamerą. Ciężka i bolesna choroba sprawiła, że niedługo potem zmarł. A we mnie pozostał żal. I złość – jakże to, dopiero co się witaliśmy, a już musimy się żegnać?! A przecież jeszcze tyle pięknych rzeczy mogłoby się wydarzyć, jeszcze tyle cudownych rozmów można by odbyć… Myślę, że wszystko, co dziś robię sięgając po myśl Tischnera, jest właściwie dopełnieniem tamtego pierwszego, zbyt krótkiego spotkania. To z braku Tischnera w realnym istnieniu, wzięła się potrzeba Jego zaistnienia w świecie fikcji, w teatrze i filmie. (Artur Więcek "Baron", reżyser)