Kilkadziesiąt premier w kilku teatrach instytucjonalnych i kolejnych tyle w tych tzw. amatorskich - tak najkrócej należałoby podsumować mijający rok 2014. Wiele z tych przedstawień będzie granych jeszcze w tym roku, więc jeszcze nie wszystko stracone. Jak zwykle nie zwiódł Teatr Współczesny, który za samych "Męczenników" znalazł się w czołówce (choć dobre recenzje i nagrody otrzymał także poza Szczecinem). A i "Szkoła żon" z doskonałą kreacją Arkadiusza Buszki ma swoich wielbicieli. W Teatrze Polskim "Kobieta, która ugotowała męża", jeszcze przed premierą, miała wyprzedane bilety na kilka spektakli do przodu, choć i "Wariacje TiSchnerowskie" - ostatnia premiera ma swoich zwolenników. Jednym z największych wydarzeń teatralnych sezonu na scenie "Opery na Zamku" jest baletowa inscenizacja "Dziejów grzechu" w reżysersko-choreograficznej oprawie Karola Urbańskiego. Warto jeszcze wspomnieć o nowej - miejmy nadzieję docelowej scenie "Teatru Kameralnego" w Bramie Portowej. I na zakończenie "Teatr Nie Ma" w czołówce teatrów młodzieżowych w Polsce.