W galerii Sztuki Współczesnej Muzeum Narodowego w Szczecinie można oglądać wystawę prac Anny Paszkiewicz i Eli Blanki zatytułowaną: "Portret córki – portret mamy". Wzajemne relacje matek i córek nieczęsto są tematem dzisiejszej kultury. Istnieje cała sfera społecznych oczekiwań wobec kobiet, dyktujących im, jak powinna wyglądać ich ścieżka życiowa i jak mają zachowywać się wobec siebie.
Bycie artystką często, choć nie zawsze, oznaczało wyłamanie się z sieci norm i reguł, natomiast macierzyństwo jako tradycyjna kobieca rola wydaje się kolidować z uprawianiem sztuki. Jak można pogodzić macierzyństwo ze sztuką? Czy bliskie sobie kobiety wspierają się w byciu artystkami? Czy matka-artystka i córka-artystka mogą żyć ze sobą w zgodzie, w poczuciu spełnienia i bez poczucia winy? Czy udało się przełamać patriarchalny schemat relacji miedzy matką a córką, nakazujący im rywalizację?
Bycie artystką często, choć nie zawsze, oznaczało wyłamanie się z sieci norm i reguł, natomiast macierzyństwo jako tradycyjna kobieca rola wydaje się kolidować z uprawianiem sztuki. Jak można pogodzić macierzyństwo ze sztuką? Czy bliskie sobie kobiety wspierają się w byciu artystkami? Czy matka-artystka i córka-artystka mogą żyć ze sobą w zgodzie, w poczuciu spełnienia i bez poczucia winy? Czy udało się przełamać patriarchalny schemat relacji miedzy matką a córką, nakazujący im rywalizację?
Pomysł szczecińskiej wystawy powstał na kanwie filmu Eli Blanki Portret mamy, realizowanego dwa lata temu. Anna Paszkiewicz tworzy portret córki, a Ela Blanka film o mamie. Nie jest to jubileuszowa laurka, ale dialog dwóch bliskich sobie kobiet - matki i córki - artystek działających w tej samej dziedzinie, blisko materii, w rzeźbie.