Od wczorajszego wieczoru (26.08.) dawna scena główna Teatru Polskiego w Szczecinie nosi imię Jana Banuchy.
Pan Jan był ulubionym scenografem Zygmunta Huebnera i Adama Opatowicza. Sam o sobie wolał mówić "dekorator". Zaprojektował niemal pół tysiąca scenografii, wiele z nich dla sceny przy Swarożyca w Szczecinie.
Uroczyste nadanie imienia sali odbyło się po premierze "Komediantów" w reżyserii Mikołaja Grabowskiego. Sztukę Grabowski napisał w oparciu o dzieła Bogusława Schaeffera, w których sam przed laty grał. To "Próby", "Scenariusz dla trzech aktorów", "Kwartet dla czterech aktorów". Spore fragmenty dzieła są wynikiem improwizacji aktorskich.
Całość - to wyśmienita uczta, której towarzyszy wystawa archiwalnych zdjęć ze spektakli z 75-letniej historii sceny przy Swarożyca. Z Mikołajem Grabowskim rozmawia Małgorzata Frymus.
Pan Jan był ulubionym scenografem Zygmunta Huebnera i Adama Opatowicza. Sam o sobie wolał mówić "dekorator". Zaprojektował niemal pół tysiąca scenografii, wiele z nich dla sceny przy Swarożyca w Szczecinie.
Uroczyste nadanie imienia sali odbyło się po premierze "Komediantów" w reżyserii Mikołaja Grabowskiego. Sztukę Grabowski napisał w oparciu o dzieła Bogusława Schaeffera, w których sam przed laty grał. To "Próby", "Scenariusz dla trzech aktorów", "Kwartet dla czterech aktorów". Spore fragmenty dzieła są wynikiem improwizacji aktorskich.
Całość - to wyśmienita uczta, której towarzyszy wystawa archiwalnych zdjęć ze spektakli z 75-letniej historii sceny przy Swarożyca. Z Mikołajem Grabowskim rozmawia Małgorzata Frymus.