Władze Belgii wstrzymują się na razie z decyzjami o łagodzeniu ograniczeń wprowadzonych w związku z koronawirusem. Premier tłumaczy to pogorszeniem się sytuacji, rosnącą liczbą zakażeń i hospitalizacji.
Najbliższy tydzień ma dać odpowiedź na pytanie, czy rząd w Brukseli złagodzi delikatnie niektóre ograniczenia.
Sytuacja w Belgii była mniej więcej ustabilizowana w ostatnich trzech miesiącach, ale teraz liczba nowych zakażeń szybko rośnie. Powodem jest rozprzestrzeniająca się brytyjska mutacja wirusa, która jest obecnie dominująca w kraju.
Dlatego, jak tłumaczył premier Belgii Alexander De Croo, mimo wielu apeli rząd nie mógł podjąć decyzji o łagodzeniu ograniczeń. - Kiedy jest burza nikt nie wybiera się na wycieczkę. Z najnowszymi danymi przynoszącymi niepewność nie możemy teraz łagodzić obostrzeń. To byłoby głupie, lekkomyślne i nieodpowiedzialne - powiedział szef belgijskiego rządu.
Dodał, że sytuacja w kraju będzie uważnie monitorowana przez najbliższy tydzień i w piątek przedstawiciele władz federalnych i regionalnych oraz eksperci ocenią, czy możliwe jest na przykład zwiększenie dozwolonej liczby osób z którymi można się spotykać na świeżym powietrzu. Obecnie to cztery osoby.
Sytuacja w Belgii była mniej więcej ustabilizowana w ostatnich trzech miesiącach, ale teraz liczba nowych zakażeń szybko rośnie. Powodem jest rozprzestrzeniająca się brytyjska mutacja wirusa, która jest obecnie dominująca w kraju.
Dlatego, jak tłumaczył premier Belgii Alexander De Croo, mimo wielu apeli rząd nie mógł podjąć decyzji o łagodzeniu ograniczeń. - Kiedy jest burza nikt nie wybiera się na wycieczkę. Z najnowszymi danymi przynoszącymi niepewność nie możemy teraz łagodzić obostrzeń. To byłoby głupie, lekkomyślne i nieodpowiedzialne - powiedział szef belgijskiego rządu.
Dodał, że sytuacja w kraju będzie uważnie monitorowana przez najbliższy tydzień i w piątek przedstawiciele władz federalnych i regionalnych oraz eksperci ocenią, czy możliwe jest na przykład zwiększenie dozwolonej liczby osób z którymi można się spotykać na świeżym powietrzu. Obecnie to cztery osoby.