We Francji w piątek ostatni dzień kampanii wyborczej przed niedzielną drugą turą wyborów prezydenckich, w której zmierzą się urzędujący prezydent Emmanuel Macron i liderka partii Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen. Kandydaci mogą prowadzić kampanię do północy. Od tej godziny będzie obowiązywała cisza wyborcza.
Wcześniej wielu komentatorów zauważyło, że podczas debaty Macron zwracał się do rywalki lekceważącym tonem i często przyjmował rozluźnioną pozę, trzymając rękę na oparciu krzesła i rzucając na nią szydzące spojrzenia. "Nie będę komentował moich zdań i mimik. To ich jedyny argument" - odparł wczoraj Emmanuel Macron, który odwiedził podparyski departament Seine-Saint-Denis - jedno z najuboższych i najliczniej zamieszkałych przez imigrantów terytoriów Francji. W piątek szef państwa spotka się z wyborcami w Figeac, na południu kraju.
Ostatnie sondaże wskazują, że w niedzielnym głosowaniu szef państwa pokona Marine Le Pen, zdobywając mniej więcej 57 procent głosów.