Od poniedziałku kraje bałtyckie i Polska ograniczają wjazd dla rosyjskich obywateli posiadających wizy Schengen.
Restrykcje związane są z wojną na Ukrainie. "Nikt was tutaj nie chce" - pisał w zeszłym tygodniu szef łotewskiej dyplomacji.
Ograniczenia dotyczą wjazdu dla rosyjskich obywateli, którzy posiadają krótkoterminowe wizy Schengen wydane w celach turystycznych i wypoczynkowych. Przewidziano też wyjątki, dzięki którym restrykcje nie obejmują m.in. wizyt w celach humanitarnych i wjazdu osób prześladowanych politycznie.
W piątek premier Mateusz Morawiecki mówił w Wilnie, że Polska wraz z państwami bałtyckimi namawia pozostałe kraje członkowskie Unii Europejskiej, by wprowadziły podobne ograniczenia. "Co jest więcej warte? Prawo do podróżowania dla rosyjskich turystów czy konieczność wywarcia bardziej skutecznego nacisku na Kreml? Widzimy, że w Moskwie coś tam się łamie" - zwrócił uwagę szef polskiego rządu.
W zeszłym tygodniu minister spraw zagranicznych Łotwy Edgars Rinkeviczs napisał po rosyjsku na Twitterze: "Rosjanie, nie próbujcie przekraczać granicy. Nikt na was tutaj nie czeka, nie jesteście tu mile widziani. Kończcie wojnę na Ukrainie i wynoście się z tego pięknego kraju!".
Łotewski MSZ zaznaczył w komunikacie, że swobodne podróżowanie Rosjan w celach turystycznych do Unii Europejskiej, podczas gdy rosyjskie siły atakują Ukrainę, jest nie tylko niemoralne, ale stanowi też zagrożenie dla bezpieczeństwa i porządku publicznego. Zdaniem resortu może mieć to związek zarówno z politycznymi prowokacjami, jak też agresją w przestrzeni publicznej.
Ograniczenia dotyczą wjazdu dla rosyjskich obywateli, którzy posiadają krótkoterminowe wizy Schengen wydane w celach turystycznych i wypoczynkowych. Przewidziano też wyjątki, dzięki którym restrykcje nie obejmują m.in. wizyt w celach humanitarnych i wjazdu osób prześladowanych politycznie.
W piątek premier Mateusz Morawiecki mówił w Wilnie, że Polska wraz z państwami bałtyckimi namawia pozostałe kraje członkowskie Unii Europejskiej, by wprowadziły podobne ograniczenia. "Co jest więcej warte? Prawo do podróżowania dla rosyjskich turystów czy konieczność wywarcia bardziej skutecznego nacisku na Kreml? Widzimy, że w Moskwie coś tam się łamie" - zwrócił uwagę szef polskiego rządu.
W zeszłym tygodniu minister spraw zagranicznych Łotwy Edgars Rinkeviczs napisał po rosyjsku na Twitterze: "Rosjanie, nie próbujcie przekraczać granicy. Nikt na was tutaj nie czeka, nie jesteście tu mile widziani. Kończcie wojnę na Ukrainie i wynoście się z tego pięknego kraju!".
Łotewski MSZ zaznaczył w komunikacie, że swobodne podróżowanie Rosjan w celach turystycznych do Unii Europejskiej, podczas gdy rosyjskie siły atakują Ukrainę, jest nie tylko niemoralne, ale stanowi też zagrożenie dla bezpieczeństwa i porządku publicznego. Zdaniem resortu może mieć to związek zarówno z politycznymi prowokacjami, jak też agresją w przestrzeni publicznej.