Poseł Prawa i Sprawiedliwości Marek Ast powiedział, że stosowne służby i prokuratura powinny zbadać wątek tak zwanej "afery taśmowej" dotyczący wręczenia łapówki.
Poseł PiS Marek Ast powiedział, że tego wątku nie podjęła prokuratura. Widocznie uznano wtedy, że zeznania nie są na tyle wiarygodne, żeby kontynuować - stwierdził.
- Na pewno jest też tak, że dzisiaj, kiedy ciągle mamy niezakończoną reformę wymiaru sprawiedliwości, może być też tak, że prokuratura boi się występować z aktami oskarżenia, ze stawianiem zarzutów, zakładając, że zawsze się znajdzie - w myśl doktryny Sławomira Neumanna - sąd, który polityków PO zwolni z odpowiedzialności - mówił poseł PiS.
Do nagrywania osób z kręgów polityki i biznesu w dwóch restauracjach należących do Marka Falenty dochodziło w latach 2013-2014. Nagrano między innymi ówczesnych szefów ministerstwa spraw wewnętrznych - Bartłomieja Sienkiewicza, ministerstwa spraw zagranicznych - Radosława Sikorskiego, resortu infrastruktury - Elżbietę Bieńkowską, prezesa Narodowego Banku Polskiego Marka Belkę i szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Pawła Wojtunika.
Podczas 66 nielegalnie nagranych spotkań utrwalono rozmowy ponad stu osób.