W strukturach sił zbrojnych Rosji panuje chaos - oceniają niezależni komentatorzy. Wskazują między innymi na konflikty między regularną armią a najemnikami, niewłaściwe zabezpieczenie granic i werbowanie do wojska skazańców i chorych.
Przewodniczący komisji obrony reżimowego parlamentu generał Andriej Kartapałow chce, aby w Rosji utworzono zjednoczony sztab do ochrony granic. Takie propozycje są związane z niedawnym wypadem antyputinowskich partyzantów, którzy weszli na teren Federacji w obwodzie biełgorodzkim, zajmując posterunki graniczne i okoliczne wsie.
W ocenie niezależnych analityków wojskowych, takie pomysły świadczą o nieprzygotowaniu rosyjskiego państwa do obrony granic i chaosie w strukturach dowodzenia. Wcześniej rosyjskie media niezależne informowały o trwającym od miesięcy konflikcie między najemnikami a ministerstwem obrony.
Natomiast obrońcy praw człowieka podkreślają, że część oddziałów walczących przeciwko Ukrainie, to „straceńcy” - osoby z wysokimi wyrokami za ciężkie przestępstwa oraz chorzy, w tym śmiertelnie na AIDS.
W ocenie niezależnych analityków wojskowych, takie pomysły świadczą o nieprzygotowaniu rosyjskiego państwa do obrony granic i chaosie w strukturach dowodzenia. Wcześniej rosyjskie media niezależne informowały o trwającym od miesięcy konflikcie między najemnikami a ministerstwem obrony.
Natomiast obrońcy praw człowieka podkreślają, że część oddziałów walczących przeciwko Ukrainie, to „straceńcy” - osoby z wysokimi wyrokami za ciężkie przestępstwa oraz chorzy, w tym śmiertelnie na AIDS.