Nie będzie sprzedaży Polskiej Żeglugi Bałtyckiej, na dniach powstanie Polska Grupa Promowa - to jeszcze nieoficjalne informacje.
Zdaniem związkowców i załogi, gdyby ministerstwo postanowiło jednak Polską Żeglugę Bałtycką sprzedać, prawdopodobnie firma trafiłaby w ręce armatora zagranicznego, który byłby konkurencją dla już pływających polskich promów.
- Prywatyzację PŻB resort wstrzyma i wkrótce ogłosi powołanie Polskiej Grupy Promowej - zapewnia poseł partii rządzącej Arkadiusz Litwiński z PO. - Z moich informacji wynika, że w tych dniach można się spodziewać zakończenia analiz i rozmów i to będzie przyczyną do formalnego wstrzymania de facto zawieszonej procedury prywatyzacyjnej.
Poseł opozycji Leszek Dobrzyński z PiS-u nie wierzy w dobre intencje ministerstwa. - Nadal myśl jest taka czy pieniędzmi ze sprzedaży nie zasilić budżetu, co jest łakomym kąskiem dla tej ekipy, która funkcjonowała pod hasłem "wszystko na sprzedaż" - powiedział Dobrzyński.
Kupnem PŻB zainteresowane są firmy z Danii, Włoch i Niemiec. Gdyby powstała Polska Grupa Promowa, składałaby się z Unity Line, PŻM i PŻB. Kołobrzeski armator w tej chwili ma trzy jednostki, pływa ze Świnoujścia i Trójmiasta do Szwecji.