Ale gdy zapytacie kogoś, kto dorastał razem z grami komputerowymi, od ich niemowlęctwa lat 70-tych, wieku dziecięcego lat 80-tych, rozkwitu Amigi i lat 90-tych - dla ówczesnych graczy pokaz MDK powodował szybsze bicie serca i chwilowy opad szczęki. Bo w 1997 roku na PC-towy rynek dopiero wchodziły "akceleratory 3D", sprzęt, który mógł obsłużyć wyświetlanie tak zaawansowanej grafiki.
Niezależnie od technologicznych przełomów, MDK było dynamiczną strzelanką, w której kierowaliśmy wspomnianym ludzikiem w dziwnym kombinezonie, walczącym z najazdem obcych. Recenzenci bardzo chwalili między innymi strzelanie ze snajperki - gdy obraz przybliżał odległego wroga którego oczywiście wtedy widzieliśmy z perspektywy pierwszej osoby. Aha - no i był taki dziwny, wstęgowy spadochron - też fajny.
MDK wyróżnia dosyć specyficzny humor. Opracowany przez naukowca na orbitującej wokół Ziemi stacji kosmicznej kombinezon jest tak obcisły, że pasuje tylko na tamtejszego... dozorcę. Kurt Hectic musi więc uratować ludzkość. Gracze przez lata zastanawiali się nad rozwinięciem skrótu MDK. W anglojęzycznej Wikipedii jest osobny akapit temu poświęcony: od "Mission: Deliver Kindness" - po krwawe "Murder, Death, Kill". I, po latach, jeden z twórców potwierdził, że chodziło o "Morderstwo, Śmierć i Zabijanie".