Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

Sławomir Nitras swoją decyzję ogłosił na wtorkowej konferencji prasowej. Fot. Łukasz Szełemej [Radio Szczecin/Archiwum]
Sławomir Nitras swoją decyzję ogłosił na wtorkowej konferencji prasowej. Fot. Łukasz Szełemej [Radio Szczecin/Archiwum]
Europoseł PO Sławomir Nitras zrezygnował z funkcji szefa Platformy Obywatelskiej w Szczecinie.
Jak mówił na konferencji prasowej, to dlatego, że przewodniczący regionalnych struktur ugrupowania Stanisław Gawłowski pozwala na manipulacje w kołach partyjnych, czyli zapisywanie fikcyjnych członków. Na dowód Nitras przedstawił wyniki wyborów delegatów, którzy z kolei będą wybierać szefa partii w mieście.

Podczas, gdy ponad 50 członków jednego koła wybrało dziewięciu reprezentantów, tylko trzech członków innego koła wybrało taką samą liczbę delegatów. Formalnie w kołach jest więcej osób, niż przychodzi na spotkania wyborcze.

- Ci ludzie nie są członkami PO, nigdy nie byli na żadnym spotkaniu. Składki płacił za nich często przewodniczący koła. Budowa partii w Szczecinie i 10-letnie szefowanie jej zobowiązuje mnie do tego, by pokazać pewne mechanizmy. Gdybym tego nie zrobił, mógłbym być potraktowany jako człowiek, który np. chowa się w szafie. A nigdy nie chciałbym być publicznie tak zapamiętany - podkreślił Nitras.

O tym, że w szafie schował się Stanisław Gawłowski donosiły kilka miesięcy temu media. Według dziennikarzy, polityk nie chciał, by premier zobaczył go w gabinecie Grzegorza Schetyny, z którym Tusk nie jest w najlepszych relacjach.

Gawłowski na zarzuty Nitrasa odpowiada krótko - europoseł mógł się odwołać i w ten sposób podważyć wyniki wyborów delegatów.

- Unieważnialiśmy wybory w różnych kołach np. w Kołobrzegu, Świnoujściu z tytułu różnych nieprawidłowości. Jeżeli on miał wątpliwości, co do prawidłowości wyboru prowadzonego w kołach, powinien złożyć odwołanie. W tej sytuacji przychodzi mi do głowy jedna myśl. Mężczyznę poznaje się po tym jak kończy, a nie jak zaczyna - powiedział Gawłowski.

- Stanąłem przed dylematem polegającym na tym, czy powinienem zwołać zjazd powiatu będąc świadomym wszelkiego rodzaju nadużyć, czy złożyć rezygnację pozwalającą uniknąć konieczności zwoływania tego zjazdu. Zgodnie ze statutem, nie mam innej możliwości. Nie będę więc przykładał ręki do tego patologicznego procesu. Pozwolę tę decyzję podjąć Stanisławowi Gawłowskiemu - stwierdził Nitras.

Jak mówił, liczy się z tym, że rezygnacja może oznaczać dla niego koniec kariery politycznej. Nie wykluczył jednak, że będzie ubiegał się o przywództwo w regionie.

- Nie wiem, czy wyglądam na zrelaksowanego, ale to nie była łatwa decyzja. Nie znam konsekwencji tej decyzji. Mam poczucie, że w jej konsekwencji nie powinienem się ubiegać o przywództwo, ale nuta "walczaka" każe mi wstrzymać się z pełną deklaracją - powiedział europoseł.

Nitras dodał, że poinformował o "pompowaniu kół" premiera Donalda Tuska pisząc do niego "osobisty list". Ma nadzieję, że po "przypadku szczecińskim" władze krajowe partii zmienią statut PO, tak by uniemożliwić ten proceder.

Zadeklarował, że chce pozostać w Platformie.

Europoseł kierował szczecińską PO prawie 10 lat. Nitras i Gawłowski od dawna są skonfliktowani. W tym roku kończy się kadencja jednego i drugiego polityka na stanowiskach kierowniczych w partii. Nitras w wyborach miał zmierzyć się z marszałkiem województwa Olgierdem Geblewiczem, popieranym przez Stanisława Gawłowskiego.

- Nitras poddał się - ocenia posłanka PO Renata Zaremba. - Myślę, że bał się przegranej.

Wybory miały odbyć się w ten weekend, Nitras nie zwołał jednak zjazdu, dlatego musi zrobić to szef partii w regionie. Stanisław Gawłowski poinformował nas, że do głosowania dojdzie najprawdopodobniej 13 października. Nie zamierza wyznaczać nikogo, kto do tego czasu zastąpi europosła.
- Stanąłem przed dylematem polegającym na tym, czy powinienem zwołać Zjazd Powiatu będąc świadomym wszelkiego rodzaju nadużyć czy złożyć rezygnację pozwalającą uniknąć konieczności zwoływania tego zjazdu - powiedział Nitras.
Jak mówił, liczy się z tym, że rezygnacja może oznaczać dla niego koniec kariery politycznej. Nie wykluczył jednak, że będzie ubiegał się o przywództwo w regionie.
Nitras przedstawił wyniki wyborów delagatów, którzy mają wskazać szefa partii w mieście.
To sytuacja rodem z filmu Barei.
Gawłowski na zarzuty Nitrasa odpowiada krótko - europoseł mógł się odwołać i w ten sposób podważyć wyniki wyborów delegatów.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty