10 lat więzienia grozi byłemu szefowi Towarzystwa Finansowego Silesia. Do katowickiego sądu trafił akt oskarżenia przeciwko Wojciechowi B. Jak informuje Polska Agencja Prasowa, chodzi o umowę z firmą Kraftport, która wydzierżawiła od Silesii tereny po dawnej stoczni w Szczecinie.
Wojciech B. odpowie za narażenie spółki Skarbu Państwa, jaką jest Silesia, na utratę ponad 36 milionów złotych. Zdaniem śledczych, zarząd Silesii złamał prawo podpisując umowę z Kraftportem.
- Zgromadzone dowody wskazują, że umowa ta została zawarta niezgodnie z przepisami prawa, m.in. bez zgody ministra skarbu państwa. W umowie znalazły się też zapisy niekorzystne dla spółki Silesia - mówi Marta Zawada-Dybek z Prokuratury Okręgowej w Katowicach.
Do tego Kraftport nie wywiązywał się z zawartej umowy. - Nigdy nie zapłacił pokrzywdzonej spółce żadnych pieniędzy z tytułu dzierżawy - dodaje Zawada-Dybek.
Silesia, czyli spółka zarządzająca majątkiem po Stoczni Szczecińskiej, zawarła umowę z Kraftportem ponad trzy lata temu. Jak się okazało firma, która obiecywała, że reaktywuje przemysł stoczniowy w Szczecinie, miała minimalny kapitał zakładowy i nigdy nie budowała statków.
Wojciecha B. funkcjonariusze zatrzymali w ubiegłym roku. Wyszedł na wolność po wpłaceniu pół miliona złotych kaucji.
- Zgromadzone dowody wskazują, że umowa ta została zawarta niezgodnie z przepisami prawa, m.in. bez zgody ministra skarbu państwa. W umowie znalazły się też zapisy niekorzystne dla spółki Silesia - mówi Marta Zawada-Dybek z Prokuratury Okręgowej w Katowicach.
Do tego Kraftport nie wywiązywał się z zawartej umowy. - Nigdy nie zapłacił pokrzywdzonej spółce żadnych pieniędzy z tytułu dzierżawy - dodaje Zawada-Dybek.
Silesia, czyli spółka zarządzająca majątkiem po Stoczni Szczecińskiej, zawarła umowę z Kraftportem ponad trzy lata temu. Jak się okazało firma, która obiecywała, że reaktywuje przemysł stoczniowy w Szczecinie, miała minimalny kapitał zakładowy i nigdy nie budowała statków.
Wojciecha B. funkcjonariusze zatrzymali w ubiegłym roku. Wyszedł na wolność po wpłaceniu pół miliona złotych kaucji.