Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz

Za ukrywanie dokumentów, które powinny być przekazane do IPN-u, grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Fot. Konrad Nowak [Radio Szczecin]
Za ukrywanie dokumentów, które powinny być przekazane do IPN-u, grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Fot. Konrad Nowak [Radio Szczecin]
Stanisław Gawłowski. Fot. Piotr Sawiński [Radio Szczecin/Archiwum]
Stanisław Gawłowski. Fot. Piotr Sawiński [Radio Szczecin/Archiwum]
Na kserokopii zobowiązania do współpracy widnieje nazwisko Stanisława Gawłowskiego - informuje portal gk24.pl.
Chodzi o dokumenty przejęte przez Instytut Pamięci Narodowej. Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Szczecinie wszczęła w tej sprawie śledztwo. Zgodnie z prawem akta powinny być przekazane IPN.

Jan Myszkier, u którego znaleziono kserokopie, potwierdza w rozmowie z gk24.pl, że w dokumentach jest nazwisko Gawłowskiego. Z kolei polityk PO zaprzecza współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa. Jak przyznał w rozmowie z portalem, znalezione akta to "współczesne fałszywki". Określił je mianem "politycznej prowokacji". Próbowaliśmy skontaktować się ze Stanisławem Gawłowskim, ale nie odbiera od nas telefonu.

Zgodnie z ustaleniami IPN, od bliżej nieokreślonego czasu do 2016 roku dokumenty mieli ukrywać w Dęborogach oraz w Koszalinie Jan M. i Urszula R. Śledztwo zostało wszczęte na podstawie zawiadomienia nadesłanego przez dyrektora delegatury Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Szczecinie. Sprawa jest w toku.

Za ukrywanie dokumentów, które powinny być przekazane do IPN-u, grozi od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia.
Relacja Wojciecha Zagaja

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty