Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

Fot. Przemysław Polanin [Radio Szczecin]
Fot. Przemysław Polanin [Radio Szczecin]
Fot. Adam Wójcik [Radio Szczecin]
Fot. Adam Wójcik [Radio Szczecin]
Piątkowa tragedia w koszalińskim escape roomie może być efektem braku odpowiedniej drogi ewakuacyjnej - powiedział Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej. W pożarze lokalu, w którym znajdował się pokój zagadek, zginęło pięć 15-letnich dziewcząt.
Przyczyną śmierci pięciu 15-latek było zatrucie tlenkiem węgla - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie Ryszard Gąsiorowski. Takie są ustalenia po sekcji zwłok ofiar. Dziewczęta były uczennicami trzeciej klasy gimnazjum.

Gąsiorowski poinformował, że "bezpośrednią przyczyną pożaru w koszalińskim escape roomie, w którym zginęło pięć nastolatek, było rozszczelnienie jednego z urządzeń gazowych". Tak wynika ze wstępnych ustaleń śledczych. - W tej chwili wynika nam, że bezpośrednią przyczyną powstania ognia było jakieś rozszczelnienie butli zainstalowanych w piecykach ogrzewających pomieszczenia tego budynku - powiedział rzecznik prokuratury.

Gąsiorowski dodał, że z ustaleń prokuratorów wynika, iż na terenie escape roomu znajdowały się cztery urządzenia gazowe. - Na pewno były w tzw. poczekalni tego pokoju gier i to tam najprawdopodobniej rozpoczął się pożar. Pożar odciął pracownika, który miał czuwać nad obecnymi w obiekcie uczestnikami gry od możliwości odblokowania drzwi. Takie są tragiczne, wstępne ustalenia - dodał Gąsiorowski.

Śledztwo prowadzi cały czas kilku koszalińskich prokuratorów oraz policjanci z Komendy Miejskiej w Koszalinie oraz Komendy Wojewódzkiej w Szczecinie.

Generał brygadier Leszek Suski podkreślił, że ze wstępnych ustaleń straży wynika, że w lokalu, w którym prowadzono escape room, było wiele zaniedbań. - Urządzenia ogrzewcze prawdopodobnie były zbyt blisko materiałów palnych. W pomieszczeniu znaleźliśmy również świece, więc istnieje prawdopodobieństwo używania ognia otwartego. Instalacje elektryczne były prowadzone w sposób prowizoryczny. Gaśnice, które były w pomieszczeniu, nie zostały użyte. Do tragedii doszło przede wszystkim na skutek braku zapewnienia właściwej ewakuacji osób, które się tam znajdują - powiedział Suski.

Przyczyną tragedii w escape roomie w Koszalinie było nieprzystosowanie budynku do prowadzania takiej działalności. Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej Leszek Suski powiedział podczas konferencji prasowej w Koszalinie, że regulamin korzystania z escape roomu nie był przestrzegany.

- W regulaminie firmy były określone, że osoby niepełnoletnie, a były to osoby niepełnoletnie, mogą przebywać i brać udział w tej "zabawie" pod opieką osoby dorosłej. Osoba, która była odpowiedzialna za prowadzenie tej zabawy to 26-letni mężczyzna, który w chwili wybuchu pożaru prawdopodobnie nie znajdował się w środku w tym pomieszczeniu - dodał Suski.

Generał brygadier Leszek Suski powiedział, że pomieszczenie, w którym znajdowały się dziewczęta, miało niewiele ponad 7 metrów kwadratowych. W środku znajdowało się prowizoryczne wyposażenie: dwa fotele i lampa. Komendant Główny podkreślił, że strażacy dotarli do miejsca zdarzenia w pięć minut od otrzymania zgłoszenia. Pierwsze osoby zaczęli wyciągać po 15 minutach. Suski dodał, że śmierć dziewcząt mogła nastąpić na skutek zatrucia się substancjami toksycznymi, które wydzielały palące się materiały.

Tomasz Kubiak, rzecznik prasowy zachodniopomorskiego komendanta policji powiedział, że wiadomo już, gdzie dokładnie pojawił się ogień. - Pożar był rozwinięty w pomieszczeniu obok pomieszczenia, w którym odnaleziono ofiary tragicznego zdarzenia - poinformował Kubiak.

Tomasz Kubiak zaprzeczył, jakoby przyczyną pożaru był wybuch butli gazowej. - Państwowa Straż Pożarna podczas swoich działań nie zaobserwowała i nie było wybuchu butli gazowej na miejscu zdarzenia. Co do dokładnych elementów ogrzewania tego pomieszczenia i znajdujących się tam elementów nie mogę się wypowiadać w tej chwili, bo prowadzone jest dochodzenie. Na miejscu jest biegły, który wszystko ocenia i jeżeli będzie możliwość poinformowania o wszystkich szczegółach, to taką informację na pewno Państwo otrzymają - zapewnił Kubiak.

Przyczyny wybuchu pożaru i tragedii bada prokuratura i policja. W piątek w późnych godzinach popołudniowych w escape roomie w Koszalinie przy ulicy Piłsudskiego doszło do wybuchu pożaru. Zginęło pięć 15-letnich uczennic gimnazjum.

Zgodnie z decyzją ministra spraw wewnętrznych w całym kraju ruszyły kontrole tzw. escape roomów. Strażacy zalecają, żeby nie korzystać z nich do czasu wyjaśnienia przyczyn tragedii. Według wstępnych danych straży pożarnej w całej Polsce jest około tysiąca takich obiektów.

Niedziela będzie dniem żałoby w Koszalinie.
Generał brygadier Leszek Suski podkreślił, że ze wstępnych ustaleń straży wynika, że w lokalu, w którym prowadzono escape room, było wiele zaniedbań.
Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej Leszek Suski powiedział podczas konferencji prasowej w Koszalinie, że regulamin korzystania z escape roomu nie był przestrzegany.
Ryszard Gąsiorowski poinformował, że "bezpośrednią przyczyną pożaru w koszalińskim escape roomie, w którym zginęło pięć nastolatek, było rozszczelnienie jednego z urządzeń gazowych". Tak wynika ze wstępnych ustaleń śledczych.
Gąsiorowski dodał, że z ustaleń prokuratorów wynika, iż na terenie escape roomu znajdowały się cztery urządzenia gazowe.
Tomasz Kubiak, rzecznik prasowy zachodniopomorskiego komendanta policji powiedział, że wiadomo już, gdzie dokładnie pojawił się ogień.
Tomasz Kubiak zaprzeczył, jakoby przyczyną pożaru był wybuch butli gazowej.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty