Szczecińskie uczelnie są przygotowane do prowadzenia zajęć online. Z pomocą przychodzą aplikacje, które pozwalają na prowadzenie relacji wideo "na żywo" czy programy, dzięki którym można na bieżąco wykonywać zadania zlecone przez wykładowców.
Szkoły wyższe będą realizowały te zajęcia, które można odbyć przez internet. Reszta odbędzie się po powrocie do tradycyjnych metod nauki.
To proste narzędzia z których będzie można korzystać w domu - tłumaczy Karolina Płotnicka-Błach, rzecznik prasowy Uniwersytetu Szczecińskiego. - Studenci muszą je poznać - jeśli jeszcze nigdy z nich nie korzystali - i się z nimi zaprzyjaźnić - mówi Płotnicka-Błach.
Uczniowie nie uciekną również od list obecności. Microsoft Teams to aplikacja, dzięki której będzie można zobaczyć kto jest aktywny - tłumaczy Mateusz Lipka z Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego. - Ona działa troszeczkę podobnie jak stare "Gadu Gadu", widać kto jest dostępny i wykładowca może się bezpośrednio połączyć na wideokonferencji - mówi Lipka.
Studenci nie zapomną, jak wyglądają ich nauczyciele - będą mogli ich zobaczyć na ekranie komputera - mówi doktor Katarzyna Szymańska, prodziekan do spraw jakości kształcenia w Wyższej Szkole Bankowej w Szczecinie. - Wykładowca będzie miał podłączoną kamerę i będzie mówił do studentów, którzy go będę mogli oglądać w czasie rzeczywistym - dodaje Szymańska.
Działalność uczelni w kraju została zawieszona do 25 marca. To nie oznacza, że szkoły wyższe nie mogą realizować zajęć on-line. Od stanu epidemicznego w kraju zależy kiedy uczelnie wrócą do normalnej pracy.
To proste narzędzia z których będzie można korzystać w domu - tłumaczy Karolina Płotnicka-Błach, rzecznik prasowy Uniwersytetu Szczecińskiego. - Studenci muszą je poznać - jeśli jeszcze nigdy z nich nie korzystali - i się z nimi zaprzyjaźnić - mówi Płotnicka-Błach.
Uczniowie nie uciekną również od list obecności. Microsoft Teams to aplikacja, dzięki której będzie można zobaczyć kto jest aktywny - tłumaczy Mateusz Lipka z Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego. - Ona działa troszeczkę podobnie jak stare "Gadu Gadu", widać kto jest dostępny i wykładowca może się bezpośrednio połączyć na wideokonferencji - mówi Lipka.
Studenci nie zapomną, jak wyglądają ich nauczyciele - będą mogli ich zobaczyć na ekranie komputera - mówi doktor Katarzyna Szymańska, prodziekan do spraw jakości kształcenia w Wyższej Szkole Bankowej w Szczecinie. - Wykładowca będzie miał podłączoną kamerę i będzie mówił do studentów, którzy go będę mogli oglądać w czasie rzeczywistym - dodaje Szymańska.
Działalność uczelni w kraju została zawieszona do 25 marca. To nie oznacza, że szkoły wyższe nie mogą realizować zajęć on-line. Od stanu epidemicznego w kraju zależy kiedy uczelnie wrócą do normalnej pracy.