W miastach na Syberii i rosyjskim Dalekim Wschodzie rozpoczęły się protesty w obronie Aleksieja Nawalnego.
W Chabarowsku na ulice wyszło kilkadziesiąt osób. Lokalne media podały, że policja zatrzymała kilku dziennikarzy obserwujących przebieg protestu. We Władywostoku funkcjonariusze zatrzymali w pierwszej fazie demonstracji kilkadziesiąt osób. „Wyciągają ludzi z tłumu. Już trzy autobusy są pełne zatrzymanych” - napisał miejscowy portal informacyjny.
Do zablokowania protestów przygotowały się również władze Moskwy. W centrum stolicy wprowadzono ograniczenia dla pieszych, zakazano parkowania samochodów i wyłączono z ruchu część stacji metra. Policja i prokuratura próbują zniechęcić Rosjan do udziału w demonstracji, przypominając o odpowiedzialności karnej za udział w nielegalnym zgromadzeniu.