Aleksander Łukaszenka na spotkaniu w parlamencie z najważniejszymi białoruskimi politykami ostrzegł, że jego kraj będzie reagować surowo na wszelkie sankcje, gdyż Zachód nie pozostawia mu wyboru. Ostrzegł, że od Białorusi może rozpocząć się nowa wojna światowa.
Aleksander Łukaszenka stwierdził, że Białoruś znalazła się na pierwszej linii nowej nawet nie zimnej, a lodowatej wojny. Zaznaczył, że powstrzymać to może państwo, które nie podda się "hybrydowym naciskom". Dodał, że Białoruś nie jest dużym krajem, ale odpowie na działania przeciwników "adekwatnie".
Zwracając się do swoich adwersarzy powiedział, że zanim zaczną robić nieprzemyślane ruchy powinni pamiętać, że Białoruś leży w centrum Europy. "A jeśli coś tu wybuchnie, to będzie kolejna wojna światowa"- mówił Łukaszenka.
Białoruski polityk, nawiązując do kwestii wymuszonego lądowania w Mińsku samolotu, który leciał z Aten do Wilna oświadczył, że na jego pokładzie był terrorysta. Tym mianem określił zatrzymanego dziennikarza i blogera Ramana Pratasiewicza.
Zwracając się do swoich adwersarzy powiedział, że zanim zaczną robić nieprzemyślane ruchy powinni pamiętać, że Białoruś leży w centrum Europy. "A jeśli coś tu wybuchnie, to będzie kolejna wojna światowa"- mówił Łukaszenka.
Białoruski polityk, nawiązując do kwestii wymuszonego lądowania w Mińsku samolotu, który leciał z Aten do Wilna oświadczył, że na jego pokładzie był terrorysta. Tym mianem określił zatrzymanego dziennikarza i blogera Ramana Pratasiewicza.