Samolot białoruskich linii lotniczych "Belavia" który leciał w środę po południu z Mińska do Barcelony nie wleciał w Polską przestrzeń powietrzną.
Białoruska maszyna przez pewien czas krążyła w powietrzu nad graniczącym z Polską obwodem brzeskim i zawróciła do Mińska. Informują o tym niezależne białoruskie media.
Zawrócenie maszyny, to konsekwencja zalecenia Agencji Unii Europejskiej do spraw Bezpieczeństwa Lotniczego, która rekomendowała nie wpuszczać białoruskich samolotów w przestrzeń powietrzną Unii Europejskiej.
Po wymuszonym lądowaniu w Mińsku samolotu lecącego z Aten do Wilna i zatrzymaniu blogera Ramana Pratasiewicza terytorium Białorusi zaczęły omijać samoloty europejskich linii lotniczych oraz z niektórych innych krajów. Z kolei białoruskie linie lotnicze "Belavia" były zmuszone odwołać loty do niektórych miast, między innymi Paryża i Londynu. Terytorium Białorusi musiał ominąć nawet samolot jednej z rosyjskich linii lotniczych który leciał wczoraj z Moskwy do Kaliningradu.
Zawrócenie maszyny, to konsekwencja zalecenia Agencji Unii Europejskiej do spraw Bezpieczeństwa Lotniczego, która rekomendowała nie wpuszczać białoruskich samolotów w przestrzeń powietrzną Unii Europejskiej.
Po wymuszonym lądowaniu w Mińsku samolotu lecącego z Aten do Wilna i zatrzymaniu blogera Ramana Pratasiewicza terytorium Białorusi zaczęły omijać samoloty europejskich linii lotniczych oraz z niektórych innych krajów. Z kolei białoruskie linie lotnicze "Belavia" były zmuszone odwołać loty do niektórych miast, między innymi Paryża i Londynu. Terytorium Białorusi musiał ominąć nawet samolot jednej z rosyjskich linii lotniczych który leciał wczoraj z Moskwy do Kaliningradu.