Ronaldo, Bale czy Ramos - piłkarze Realu Madryt pozdrawiają chorego Piotrusia z Żórawi pod Gryfinem.
Chłopiec miał polecieć w przyszłym tygodniu na mecz Królewskich, jednak zaplanowany na środę powrót z Hiszpanii koliduje z poważnymi badaniami, które tego samego dnia chłopiec powinien przejść w klinice w Warszawie. Lot mógłby też źle wpłynąć na jego stan zdrowia, zatem podróż została przełożona.
Piłkarze Realu nie zapomnieli o Piotrusiu - przesłali mu życzenia i to po polsku. - Dzień Dobry Piotrusiu, nie dawaj się. Bądź dzielny, trzymaj się. Pozdrawiamy Cię - mówią łamaną polszczyzną piłkarze.
Chorującego na siatkówczaka obu oczu chłopca razem z rodzicami klub zaprosił w odpowiedzi na film nagrany przez przedszkolaki z Gryfina. Dzieci przedstawiły w nim historię rocznego Piotrusia oraz poprosiły "Królewskich" o pomoc w zbiórce pieniędzy na leczenie chłopca w USA.
Do tej pory z potrzebnych 1,5 miliona złotych udało się zebrać ponad milion. Klub nie odwołał swojego zaproszenia. W najbliższym czasie przedstawiciele "Królewskich" mają zaproponować kolejny termin, w którym Piotruś będzie mógł odwiedzić klub z Madrytu.
Piłkarze Realu nie zapomnieli o Piotrusiu - przesłali mu życzenia i to po polsku. - Dzień Dobry Piotrusiu, nie dawaj się. Bądź dzielny, trzymaj się. Pozdrawiamy Cię - mówią łamaną polszczyzną piłkarze.
Chorującego na siatkówczaka obu oczu chłopca razem z rodzicami klub zaprosił w odpowiedzi na film nagrany przez przedszkolaki z Gryfina. Dzieci przedstawiły w nim historię rocznego Piotrusia oraz poprosiły "Królewskich" o pomoc w zbiórce pieniędzy na leczenie chłopca w USA.
Do tej pory z potrzebnych 1,5 miliona złotych udało się zebrać ponad milion. Klub nie odwołał swojego zaproszenia. W najbliższym czasie przedstawiciele "Królewskich" mają zaproponować kolejny termin, w którym Piotruś będzie mógł odwiedzić klub z Madrytu.
Dodaj komentarz 2 komentarze
Rodzice Piotrusia liczyli na wsparcie finansowe a tu niestety tylko życzenia od których dziecko nie wyzdrowieje. Bogaty klub przeznacza miliony na transfery,ale już kilkaset euro na uratowanie komuś życia jest poza ich zasięgiem.
Skąd wiesz, że nie pomogli, może ich włącznie się marketingowe tj. sprzedanie swojego wizerunku w akcji pomogło w zbiórce. Tydzień temu brakowało 750 tyś, dzisiaj już 300 skąd wiadomo, że Real się nie dorzucił?
Trochę pokory.