Siedem osób zabitych, przynajmniej 48 rannych - to najnowszy bilans nocnego ataku w Londynie. Furgonetka wjechała w tłum, a jadący nią napastnicy wysiedli i atakowali nożami ludzi.
Zginęli również wszyscy trzej sprawcy.
- Traktujemy te ataki jako zamachy terrorystyczne i są one objęte śledztwem przez policyjną londyńską komórkę antyterrorystyczną - mówi komisarz Mark Rowley z londyńskiej policji . - O 22.08 otrzymaliśmy zgłoszenie, że auto wjechało w pieszych na Moście Londyńskim. Jechało dalej do Borough Market. Podejrzani opuścili tutaj samochód i zdołali ranić nożami kilka osób, w tym będącego na służbie funkcjonariusza brytyjskiej policji transportowej, który ma poważne obrażenia. Trzech podejrzanych zostało zastrzelonych. Mieli na sobie coś co wyglądało jak pasy z materiałami wybuchowymi, ale ostatecznie stwierdziliśmy, że były to atrapy - powiedział Rowley.
Rowley powtórzył prośbę policji do Londyńczyków, by nie przychodzili w okolice Mostu Londyńskiego i Borough Market, aby umożliwić ekipom ratunkowym prowadzenie dalszych prac.
Szefowa londyńskiej policji Cressida Dick potwierdziła, że ataku dokonali trzej napastnicy, którzy przed północą wjechali ciężarówką w tłum na London Brigde w centrum miasta,
po czym przenieśli się na Borough Market, gdzie atakowali nożami.
- Naszym priorytetem jest obecnie współpraca z kolegami z Krajowego Biura do spraw Przeciwdziałania Terroryzmowi, a także z wywiadem i innymi służbami bezpieczeństwa w celu ustalenia szczegółów dotyczących tożsamości osób, które dokonały zamachu i tych, które go przygotowały - powiedziała Dick.
Liczba policjantów patrolujących stolicę Wielkiej Brytanii została zwiększona. Na ulicach Londynu pojawili się również żołnierze. Dwie stacje metra w pobliżu miejsc, w których zaatakowali terroryści są zamknięte. Służby sprawdzają i zabezpieczają okolice London Brigde i Borough Market.
Brytyjskie władze na rano zwołały posiedzenie komitetu bezpieczeństwa Cobra.
Premier Theresa May powiedziała, że trwa "szybko postępujące" śledztwo w sprawie ataków.
Polskie służby dyplomatyczne sprawdzają, czy wśród poszkodowanych w nocnych atakach terrorystycznych w Londynie nie ma Polaków. - Monitorują sytuację - mówi rzecznik prasowy MSZ Jakub Wawrzyniak. - Konsul jest w stałym kontakcie z władzami lokalnymi, zarówno z policją, jak i ze szpitalami, w których znajdują się poszkodowani podczas tego zdarzenia. Apelujemy też do naszych obywateli o zachowanie szczególnej ostrożności i o stosowanie się do poleceń miejscowych władz - dodał Jakub Wawrzyniak.
- Traktujemy te ataki jako zamachy terrorystyczne i są one objęte śledztwem przez policyjną londyńską komórkę antyterrorystyczną - mówi komisarz Mark Rowley z londyńskiej policji . - O 22.08 otrzymaliśmy zgłoszenie, że auto wjechało w pieszych na Moście Londyńskim. Jechało dalej do Borough Market. Podejrzani opuścili tutaj samochód i zdołali ranić nożami kilka osób, w tym będącego na służbie funkcjonariusza brytyjskiej policji transportowej, który ma poważne obrażenia. Trzech podejrzanych zostało zastrzelonych. Mieli na sobie coś co wyglądało jak pasy z materiałami wybuchowymi, ale ostatecznie stwierdziliśmy, że były to atrapy - powiedział Rowley.
Rowley powtórzył prośbę policji do Londyńczyków, by nie przychodzili w okolice Mostu Londyńskiego i Borough Market, aby umożliwić ekipom ratunkowym prowadzenie dalszych prac.
Szefowa londyńskiej policji Cressida Dick potwierdziła, że ataku dokonali trzej napastnicy, którzy przed północą wjechali ciężarówką w tłum na London Brigde w centrum miasta,
po czym przenieśli się na Borough Market, gdzie atakowali nożami.
- Naszym priorytetem jest obecnie współpraca z kolegami z Krajowego Biura do spraw Przeciwdziałania Terroryzmowi, a także z wywiadem i innymi służbami bezpieczeństwa w celu ustalenia szczegółów dotyczących tożsamości osób, które dokonały zamachu i tych, które go przygotowały - powiedziała Dick.
Liczba policjantów patrolujących stolicę Wielkiej Brytanii została zwiększona. Na ulicach Londynu pojawili się również żołnierze. Dwie stacje metra w pobliżu miejsc, w których zaatakowali terroryści są zamknięte. Służby sprawdzają i zabezpieczają okolice London Brigde i Borough Market.
Brytyjskie władze na rano zwołały posiedzenie komitetu bezpieczeństwa Cobra.
Premier Theresa May powiedziała, że trwa "szybko postępujące" śledztwo w sprawie ataków.
Polskie służby dyplomatyczne sprawdzają, czy wśród poszkodowanych w nocnych atakach terrorystycznych w Londynie nie ma Polaków. - Monitorują sytuację - mówi rzecznik prasowy MSZ Jakub Wawrzyniak. - Konsul jest w stałym kontakcie z władzami lokalnymi, zarówno z policją, jak i ze szpitalami, w których znajdują się poszkodowani podczas tego zdarzenia. Apelujemy też do naszych obywateli o zachowanie szczególnej ostrożności i o stosowanie się do poleceń miejscowych władz - dodał Jakub Wawrzyniak.
Dodaj komentarz 2 komentarze
Ubogacacze nie próżnują.
Podajcie adres na który mam wysłać kredki.
W Polsce tez beda zamachy i to juz niedlugo w czerwcu. Chcieliscie amerykanow ,to wyjda wam bokiem. Gdzie amerykanie tam zamachy i wojny. Te cale manewry ,to jedna wielka sciema i odwrocenie uwagi. Radze rezygnowac z jakichkolwiek imprez masowych. Ja juz nikomu nie ufam ,NIKOMU!!!