Tematyka bezpieczeństwa zdominuje czwartkową wizytę w Warszawie prezydenta Słowacji Petera Pellegriniego. To jego pierwsza podróż do Polski w nowej roli - 15 czerwca został zaprzysiężony na prezydenta.
W planie są między innymi jego spotkania z prezydentem Andrzejem Dudą, premierem Donaldem Tuskiem oraz marszałkami Sejmu i Senatu - Szymonem Hołownią i Małgorzatą Kidawą-Błońską.
Do wizyty słowackiego przywódcy w Polsce dochodzi na niespełna tydzień przed szczytem NATO w Waszyngtonie. Stąd też - jak podkreśla Pałac Prezydencki - tematyka bezpieczeństwa będzie miała istotne znaczenie podczas spotkania Duda-Pellegrini.
Rozmowy obu prezydentów w Belwederze będą dotyczyły także wsparcia dla Ukrainy. Warszawa przyznaje, że od niespełna roku, gdy władzę objęła lewicowo-narodowa koalicja premiera Roberta Ficy Słowacja zaprzestała przekazywania broni Ukrainie.
Bratysława argumentuje jednak, że poprzednie rządy zdecydowały o wysłaniu na front niemal wszystkiego, czym dysponowały tamtejsze siły zbrojne. Chodzi tu m. in. o system obrony powietrznej S-300, myśliwce MiG-29 oraz samobieżne systemy przeciwrakietowe średniego zasięgu 2K12 Kub.
Podczas niedawnej wizyty w Kwaterze Głównej NATO w Brukseli Peter Pellegrini, sojusznik Roberta Ficy, powiedział, że dla jego kraju kluczowe są rozmowy na temat ochrony słowackiego nieba.
- Obecnie przestrzeń powietrzną chronią siły z Czech, Polski i Węgier, za co jesteśmy bardzo wdzięczni. Ale w tej chwili na naszym terytorium nie ma żadnego systemu antyrakietowego - powiedział kilka dni temu Pellegrini.
Prezydent Słowacji zapewnił, że jego kraj jest wiarygodnym i stabilnym sojusznikiem w ramach NATO i "wniesie wkład w nowy pakiet dla Ukrainy".
Słowacja spełnia również sojuszniczy cel 2 proc. PKB wydatków na armię. Według danych opublikowanych w czerwcu przez NATO liderem jest Polska z wynikiem 4,12 proc. PKB przeznaczanych w tym roku na obronność.
Polska jest drugim po Czechach celem bilateralnej wizyty nowego słowackiego prezydenta.
Do wizyty słowackiego przywódcy w Polsce dochodzi na niespełna tydzień przed szczytem NATO w Waszyngtonie. Stąd też - jak podkreśla Pałac Prezydencki - tematyka bezpieczeństwa będzie miała istotne znaczenie podczas spotkania Duda-Pellegrini.
Rozmowy obu prezydentów w Belwederze będą dotyczyły także wsparcia dla Ukrainy. Warszawa przyznaje, że od niespełna roku, gdy władzę objęła lewicowo-narodowa koalicja premiera Roberta Ficy Słowacja zaprzestała przekazywania broni Ukrainie.
Bratysława argumentuje jednak, że poprzednie rządy zdecydowały o wysłaniu na front niemal wszystkiego, czym dysponowały tamtejsze siły zbrojne. Chodzi tu m. in. o system obrony powietrznej S-300, myśliwce MiG-29 oraz samobieżne systemy przeciwrakietowe średniego zasięgu 2K12 Kub.
Podczas niedawnej wizyty w Kwaterze Głównej NATO w Brukseli Peter Pellegrini, sojusznik Roberta Ficy, powiedział, że dla jego kraju kluczowe są rozmowy na temat ochrony słowackiego nieba.
- Obecnie przestrzeń powietrzną chronią siły z Czech, Polski i Węgier, za co jesteśmy bardzo wdzięczni. Ale w tej chwili na naszym terytorium nie ma żadnego systemu antyrakietowego - powiedział kilka dni temu Pellegrini.
Prezydent Słowacji zapewnił, że jego kraj jest wiarygodnym i stabilnym sojusznikiem w ramach NATO i "wniesie wkład w nowy pakiet dla Ukrainy".
Słowacja spełnia również sojuszniczy cel 2 proc. PKB wydatków na armię. Według danych opublikowanych w czerwcu przez NATO liderem jest Polska z wynikiem 4,12 proc. PKB przeznaczanych w tym roku na obronność.
Polska jest drugim po Czechach celem bilateralnej wizyty nowego słowackiego prezydenta.