Mimo braku rozwiązań systemowych w niektórych miastach uformowały się formacje obrony cywilnej. Takim miejscem jest Świnoujście, które w ostatnim badaniu Najwyższej Izby Kontroli zostało uznane za najbezpieczniejsze miasto w kraju.
Choć przepisy ani rozporządzenia regulujące kwestię obrony cywilnej zwyczajnie nie istnieją, w Świnoujściu udało się stworzyć formację, która w razie potrzeby będzie służyła miastu.
- Jesteśmy jednym z niewielu miast, które posiada nawet formację Obrony Cywilnej, choć tak naprawdę jest to trochę niezgodne z prawem dlatego, że nie ma przepisów wykonawczych mówiących o tym, żeby taką formację formacje utrzymywać i z czego. Ja mam jednak chętnych ludzi, to urzędnicy i pracownicy samorządowi naszego miasta, którzy chcą w razie czego pomagać, chociażby przy odbudowywaniu czy tworząc służby medyczne - potwierdza Robert Karelus, naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego.
Dodaje, że na wprowadzenie odpowiednich zapisów samorządy czekają od lat, a obecny stan związuje włodarzom ręce.
- Nie ma rozwiązań systemowych, ustaw czy rozporządzeń dotyczących obrony cywilnej i samoobrony ludności. Gdybyśmy chcieli wydawać na to pieniądze to prezydent byłby posądzony o złamanie dyscypliny finansów publicznych - dodał.
Najnowszy raport NIK wykazuje, że w Polsce na miejsce w schronach i ukryciach może liczyć niecałe 4 procent ludności. Według ekspertów, główne przyczyny tej sytuacji, to właśnie brak odpowiednich przepisów.
- Jesteśmy jednym z niewielu miast, które posiada nawet formację Obrony Cywilnej, choć tak naprawdę jest to trochę niezgodne z prawem dlatego, że nie ma przepisów wykonawczych mówiących o tym, żeby taką formację formacje utrzymywać i z czego. Ja mam jednak chętnych ludzi, to urzędnicy i pracownicy samorządowi naszego miasta, którzy chcą w razie czego pomagać, chociażby przy odbudowywaniu czy tworząc służby medyczne - potwierdza Robert Karelus, naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego.
Dodaje, że na wprowadzenie odpowiednich zapisów samorządy czekają od lat, a obecny stan związuje włodarzom ręce.
- Nie ma rozwiązań systemowych, ustaw czy rozporządzeń dotyczących obrony cywilnej i samoobrony ludności. Gdybyśmy chcieli wydawać na to pieniądze to prezydent byłby posądzony o złamanie dyscypliny finansów publicznych - dodał.
Najnowszy raport NIK wykazuje, że w Polsce na miejsce w schronach i ukryciach może liczyć niecałe 4 procent ludności. Według ekspertów, główne przyczyny tej sytuacji, to właśnie brak odpowiednich przepisów.