Jedną z przyczyn była pogoda, która bardziej zachęcała na spędzenie czasu na świeżym powietrzu niż lokalu wyborczym - twierdzi Joanna Agatowska, wybrana w I turze na prezydenta Świnoujścia.

- Można by było powiedzieć, że, na przykład, była piękna pogoda. I nasi mieszkańcy, mieszkańcy w całej Polsce, wybrali wycieczki, pójście na działkę czy inne rzeczy, które okazały się być dla nich ważniejsze - twierdzi Agatowska.

Trudno jest powiedzieć jednoznacznie o przyczynie niskiej frekwencji - mówi Małgorzata Schwarz, ponownie wybrana na wójta gminy Kołbaskowo.

- Być może jest to jakieś rozczarowanie tą polityką ogólnokrajową. Generalnie to tak samo jak podejrzewam większość włodarzy, wszyscy jesteśmy rozczarowani stylem prowadzenia tej polityki, co u mnie się bardzo mocno pokazało, że jest to właśnie czarny PR. Nie potrafimy spierać się na poglądy, tylko tylko oczerniać się nawzajem - mówi Schwarz.

Polacy mają świadomość, że najważniejsze decyzje zapadają w parlamencie, a nie samorządzie stąd jest niższa frekwencja - twierdzi Rafał Zając, wybrany na trzecią kadencję prezydent Stargardu.

- Stąd też ta popularność wyborów parlamentarnych. Doświadczają Polacy, jak bezpośrednio decyzje podejmowane w Warszawie regulują tak naprawdę nasze funkcjonowanie. Wybory samorządowe mają niższą frekwencję, moim zdaniem też przez swoją taką specyfikę. To jest jednak dość złożony akt wyborczy, bo jest przecież kilka tych stopni samorządów, do których oddaje się swój głos. I to nie jest tak oczywista i prosta materia jak przy wyborach parlamentarnych - twierdzi Zając.

Frekwencja w wyborach parlamentarnych w 2023 roku wyniosła ponad 74 procent.