Tuż przed wyborami parlamentarnymi w Polskiej Żegludze Bałtyckiej doszło do masowego aneksowania umów, które miały zapewnić “miękkie lądowanie” w razie przegranej Prawa i Sprawiedliwości. Ta informacja szokuje pracowników kołobrzeskiego armatora.
Eugeniusz Matuszczak i Maria Kucharska ze związków zawodowych działających w PŻB są zszokowani wynikami audytu. - Przyjęliśmy to z przerażeniem. Średnio by wzięli po 150 tysięcy i więcej. Natomiast załoga od dłuższego czasu jest bez jakichkolwiek regulacji płac. I to nas bardzo boli. - Dla nas to jest żenujące, że do tej pory kilkakrotnie występowaliśmy o jakieś nagrody, premie, podwyżki i zawsze dla załogi było stanowcze "nie".
Jak poinformował minister Marchewka, polecił wstrzymanie wypłat zwolnionych już pracowników. Zapisy zawarte w umowach wciąż pracujących osób są analizowane przez prawników.