Piątek to kolejny dzień z burzami w całym kraju. Mogą im towarzyszyć silny wiatr i ulewne opady deszczu.
Rzecznik Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Grzegorz Walijewski powiedział, że te gwałtowniejsze zjawiska atmosferyczne prognozowane są głównie dla Polski zachodniej i południowej. Jego zdaniem najbardziej niebezpieczne będą opady i miejscami może spaść do 50 litrów wody na metr kwadratowy.
- Porywy wiatru do 75-80 kilometrów na godzinę, ale lokalnie mogą być jeszcze silniejsze. Dużym zagrożeniem może być także grad, o średnicy od dwóch do trzech centymetrów - stwierdził Grzegorz Walijewski.
Jak zaznaczył, miejscami burze będą się kumulować. Niewykluczone są lokalne podtopienia.
- Opad deszczu do 50 litrów na metr kwadratowy to bardzo duża wartość i dla niektórych rejonów są to sumy miesięczne. Niestety dziś i jutro mogą pojawiać się tak zwane burze kolejkowe, kiedy to przez ten sam obszar przechodzi więcej niż jedna burza i wtedy suma opadów może być bardzo znacząca - mówił Grzegorz Walijewski.
Burze na południu i zachodzie Polski będą pojawiały się także w nocy. Synoptycy radzą, aby przed dalszą podróżą czy pieszą wycieczką sprawdzać prognozę pogody.
- Porywy wiatru do 75-80 kilometrów na godzinę, ale lokalnie mogą być jeszcze silniejsze. Dużym zagrożeniem może być także grad, o średnicy od dwóch do trzech centymetrów - stwierdził Grzegorz Walijewski.
Jak zaznaczył, miejscami burze będą się kumulować. Niewykluczone są lokalne podtopienia.
- Opad deszczu do 50 litrów na metr kwadratowy to bardzo duża wartość i dla niektórych rejonów są to sumy miesięczne. Niestety dziś i jutro mogą pojawiać się tak zwane burze kolejkowe, kiedy to przez ten sam obszar przechodzi więcej niż jedna burza i wtedy suma opadów może być bardzo znacząca - mówił Grzegorz Walijewski.
Burze na południu i zachodzie Polski będą pojawiały się także w nocy. Synoptycy radzą, aby przed dalszą podróżą czy pieszą wycieczką sprawdzać prognozę pogody.