Ukraina rozpoczyna po południu negocjacje członkowskie z Unią Europejską. To przełomowy dzień dla kraju, który jednocześnie walczy z rosyjskim najeźdźcą.
Wniosek o wejście do Wspólnoty władze w Kijowie złożyły kilka dni po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji przez Putina ponad 2 lata temu.
Ten dzień prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nazwał historycznym.
- Ukraina dążyła do tego przez dekadę - powiedział wczoraj w opublikowanym nagraniu ukraiński przywódca.
Niespełna 11 lat temu rozpoczęły się proeuropejskie protesty na Majdanie przeciwko ówczesnym władzom w Kijowie, które nie chciały zbliżenia z Unią. Ukraina rozpoczyna negocjacje członkowskie dwa lata po otrzymaniu statusu kandydata.
- To bardzo dobra wiadomość dla naszego regionu. Polska będzie za swojej prezydencji ten proces wspierała - skomentował wczoraj minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Półroczne przewodnictwo Polski w Unii rozpoczyna się w styczniu. Jednak negocjacje członkowskie z Unią to droga długa i wyboista. Rokowania z Ukrainą, podzielone na ponad 30 rozdziałów negocjacyjnych, potrwają latami.
- Spodziewam się, że te najtrudniejsze będą te oczywiste - rolnictwo i transport - powiedział szef polskiego MSZ.
W Unii trwał wyścig z czasem, by negocjacje z Ukrainą rozpoczęły się jeszcze za belgijskiego przewodnictwa, przed 1 lipca, kiedy stery w Unii przejmą na pół roku prorosyjskie Węgry. Teraz rokowania członkowskie będzie już nadzorować Komisja Europejska.
We wtorek także negocjacje członkowskie z Unią rozpocznie Mołdawia. I choć to również kraj, który ucieka spod rosyjskiej strefy wpływów, to w Unii nie towarzyszą temu takie emocje, jak w przypadku Ukrainy. I to właśnie drogę Ukrainy do Unii starały się przyhamować Węgry.
Ten dzień prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nazwał historycznym.
- Ukraina dążyła do tego przez dekadę - powiedział wczoraj w opublikowanym nagraniu ukraiński przywódca.
Niespełna 11 lat temu rozpoczęły się proeuropejskie protesty na Majdanie przeciwko ówczesnym władzom w Kijowie, które nie chciały zbliżenia z Unią. Ukraina rozpoczyna negocjacje członkowskie dwa lata po otrzymaniu statusu kandydata.
- To bardzo dobra wiadomość dla naszego regionu. Polska będzie za swojej prezydencji ten proces wspierała - skomentował wczoraj minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Półroczne przewodnictwo Polski w Unii rozpoczyna się w styczniu. Jednak negocjacje członkowskie z Unią to droga długa i wyboista. Rokowania z Ukrainą, podzielone na ponad 30 rozdziałów negocjacyjnych, potrwają latami.
- Spodziewam się, że te najtrudniejsze będą te oczywiste - rolnictwo i transport - powiedział szef polskiego MSZ.
W Unii trwał wyścig z czasem, by negocjacje z Ukrainą rozpoczęły się jeszcze za belgijskiego przewodnictwa, przed 1 lipca, kiedy stery w Unii przejmą na pół roku prorosyjskie Węgry. Teraz rokowania członkowskie będzie już nadzorować Komisja Europejska.
We wtorek także negocjacje członkowskie z Unią rozpocznie Mołdawia. I choć to również kraj, który ucieka spod rosyjskiej strefy wpływów, to w Unii nie towarzyszą temu takie emocje, jak w przypadku Ukrainy. I to właśnie drogę Ukrainy do Unii starały się przyhamować Węgry.