Na czas awarii rury przesyłowej do oczyszczalni Czajka MPWiK rozpoczęło awaryjny zrzut ścieków do Wisły.

Na briefingu Grzegorz Witkowski przypomniał, że rok temu doszło do podobnej awarii, "w wyniku której doszło do katastrofy ekologicznej, opanowanej dużym nakładem budżetu państwa i zaangażowaniem Wojska Polskiego"

- Mamy do czynienia z recydywą tej samej sytuacji i ubolewam nad tym, że wszelkie wnioski pokontrolne i poawaryjne, które kierowaliśmy jako Wody Polskie do stołecznej firmy PWiK zostały albo zlekceważone - jak się wydaje - albo zupełnie się nad nimi nie pochylono lub zadziałały tu inne mechanizmy - komentował Witkowski

Wiceminister powiedział, że oczekuje, iż Ratusz w ciągu kilku - kilkunastu godzin przedstawi informację o skali awarii i jej wpływie na środowisko oraz zdrowie mieszkańców.

Witkowski dodał, że władze Warszawy stawiają państwo w trudnej sytuacji i przypomniał, że budowa zastępczej instalacji podczas ubiegłorocznej awarii była kosztowna.

- Po raz kolejny jesteśmy postawieni pod ścianą przez stołeczną firmę i pana prezydenta Trzaskowskiego, ponieważ jako rząd Rzeczpospolitej Polskiej nie możemy sobie pozwolić na trucie mieszkańców Warszawy i miejscowości położonych poniżej Warszawy, leżących nad Wisłą. Nie możemy dopuścić do katastrofy ekologicznej - powiedział Witkowski.

Zapowiedział, że jeśli zostaną ujawnione nieprawidłowości i lekceważenie procedur, sprawa zostanie skierowana do prokuratury.