To ostatnia narada ministerialna przed szczytem NATO z udziałem przywódców, który odbędzie się za niecały miesiąc w Waszyngtonie.

99 procent całego wsparcia wojskowego dla Ukrainy zapewniają sojusznicy z NATO. Dlatego - jak tłumaczył sekretarz generalny - sensowne jest, by Sojusz przejął nad tym kontrolę. „Zapewni to naszemu wsparciu solidniejsze podstawy, a Ukrainie przewidywalność i pozwoli zaspokoić zarówno natychmiastowe jak i długoterminowe potrzeby” - podkreślił Jens Stoltenberg. Ale takie zinstytucjonalizowanie pomocy i przejęcie kontroli od USA to także przygotowanie na ewentualną wygraną Donalda Trumpa jesienią w wyborach prezydenckich, który wielokrotnie groził wstrzymaniem pomocy dla Kijowa.

Szef NATO poinformował, że od rosyjskiej napaści sojusznicy zapewnili wsparcie wojskowe Ukrainie o wartości około 40 miliardów euro rocznie. I zdaniem Jensa Stoltenberga, ten poziom należy utrzymać w kolejnych latach jako minimum ze sprawiedliwym podziałem ciężaru wsparcia między sojusznikami. „Paradoks polega na tym, że im dłużej planujemy i im dłużej się angażujemy, tym szybciej na Ukrainie zapanuje pokój. Ponieważ wiarygodne długoterminowe zaangażowanie pokazuje Moskwie, że nie może nas przeczekać” - podkreślił sekretarz generalny Sojuszu.

Ministrowie obrony krajów NATO-wskich, w ramach przygotowań do szczytu, omówią też wzmocnienie strategii odstraszania i obrony.